Bieszczadzkie serce w Myczkowcach. Atrakcja, którą musisz zobaczyć!

Bieszczadzkie serce w Myczkowcach. Atrakcja, którą musisz zobaczyć!


Na stoku Suchego Berda nad Zalewem Myczkowskim pojawiła się nowa atrakcja turystyczna. Co to takiego? To ogromne serce wykonane z czerwonych krzewów. Historia powstania bieszczadzkiego serca jest niezwykle przejmująca i romantyczna.

Bieszczady to jeden z najchętniej odwiedzanych regionów Polski. Czekają tam na nas wspaniałe krajobrazy, dzika przyroda oraz mnóstwo atrakcji, dla małych i dużych. Jednym z miejsc, które przyciąga turystów i bez wątpienia budzi wielkie zainteresowanie jest ogromne serce w Myczkowcach.

Wykonane z czerwonych krzewów, zdobi pasmo Suche Berdo nad Zalewem Myczkowskim. Zakochani robią sobie tu pamiątkowe zdjęcia, bo przecież takich miejsc jak to zbyt wielu nie ma. Niewiele osób jednak wie, że to bieszczadzkie serce powstało z wielkiej miłości. Jest w pewnym sensie hołdem dla ukochanej osoby.



Historia powstania bieszczadzkiego serca w Myczkowcach


Bieszczadzkie serce powstało z wielkiej miłości. To romantyczna historia bez happy endu, która wiąże się z właścicielami Hotelu Solinianka. Oto ich historia.

Dwoje kochających się ludzi, którzy zamieszkali w Bieszczadach i chcąc spełnić swoje wielkie marzenie – otworzyli hotel. Ale nie taki jak wszystkie inne. Ten został ulepiony z gliny. Gdy obiekt zaczął funkcjonować, pojawiły się kolejne plany.

Ich marzeniem było także uruchomienie kolejki górskiej na szczyt Suchego Berda (577 m n.p.m.), z której turyści mogliby podziwiać przepiękne widoki na Zalew Soliński i Zalew Myczkowski oraz zapory wodne. Plany zniweczyła jednak odmowna decyzja ówczesnych władz

- czytamy w serwisie nowiny24.pl

Taki obrót spraw nie wpłynął pozytywnie na właścicielkę hotelu. Jak piszą dziennikarze portalu nowiny24.pl:

Zakochani obiecali sobie, że jeśli któreś z nich umrze, to ten, kto pozostanie na ziemi jako znak znak wielkiej miłości, posadzi na stoku góry serce.

I tak też się stało. Właśnie w ten sposób powstało bieszczadzkie serce. Kobieta zmarła, a jej mąż, zgodnie z obietnicą, zasadził krzewy. To hołd oddany ukochanej osobie. Hołd, który stał się atrakcją turystyczną.
 
Planując odwiedzić to miejsce warto jednak wcześniej poznać jego romantyczną historię. Historię jedyną w swoim rodzaju. Historię prawdziwej miłości.


Gdzie możemy zobaczyć bieszczadzkie serce?


Zobaczymy je jadąc drogą - z Myczkowiec do Soliny. Obok parkingu u podnóża nieczynnego kamieniołomu w Bóbrce, za wodami Zalewu Myczkowskiego. Ten widok na pewno nas zachwyci i wzruszy.



Solinianka Villas & Spa – marzenie, które udało się spełnić


Ośrodek Solinianka Villas & Spa w Solinie został stworzony przez ludzi z pasją. Budowa i otwarcie obiektu to spełnienie marzeń właścicieli. Na gości czekają komfortowe pokoje i niepowtarzalne wnętrza. Ale nie jest to typowy hotel, bo ulepiony z gliny...

 

Dzięki zastosowaniu technologii glinianej, nasz obiekt hotelowy oferuje Gościom zdrowy mikroklimat pomieszczeń, wolny od toksyn i substancji chemicznych wszechobecnych w powszechnie stosowanych materiałach budowlanych


- czytamy w opisie obiektu.

Obiekt oferuje także wyżywienie oraz możliwość organizacji wesel, konferencji, szkoleń czy innych wydarzeń. To wspaniałe miejsce i jedyne w swoim rodzaju. Wraz z bieszczadzkim sercem stanowią piękny testament kogoś, kto z radością patrzył w przyszłość i realizował swoje marzenia.


Następny artykuł Koronawirus a obostrzenia....

Komentarze

Zobacz również

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakieś pytania lub potrzebujesz wsparcia, skontaktuj się z naszym Biurem Obsługi Klienta


Dotrzyj do 3 mln turystów
Dodaj swój obiekt

Sprawdź naszą ofertę!