CZAS KSIĄŻKI - międzynarodowy festiwal
8. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Książki w ostatnich latach odbywa się w cyklu trzyletnim. Tegoroczna edycja, w której konkursowym tematem prac był czas, ma swą premierową wystawę w Łodzi. Prace artystów z 15 państw zobaczy potem publiczność wielu polskich miast. Ekspozycji towarzyszy indywidualna wystawa prof. Andrzeja Mariana Bartczaka Mroczny Heraklit z Efezu. Tajemniczy Joseph Beuys. Nieznany Joseph Cornell.
Wystawa główna miała charakter konkursowy. Jury pod przewodnictwem Ewy Latkowskiej-Żychskiej przyznało nagrody i wyróżnienia - pierwszą nagrodę zdobyła Renata Pacyna-Kruszyńska za pracę Ten, który spada, drugą - Grażyna Brylewska za Epitafium, a trzecią - Virginia McArdle za dzieło zatytułowane 27.05.57. Wśród wyróżnionych znaleźli się łodzianie - Monika Krygier i Dariusz Kaca. Nagrodę ZPAP zdobyli Jadwiga i Janusz Tryznowie za obiekt Orfeusz i Eurydyka. Warto też podkreślić uhonorowanie przez Miejską Galerię Sztuki Zbigniewa Makowskiego - prekursora sztuki książki w Polsce.
Wystawa pokazuje różnorodność działań określanych terminem sztuka książki. Mamy więc tradycyjne w formie książki z ilustracjami, opracowania typograficzne poezji, obiekty bliskie realizacjom rzeźbiarskim czy nawet serie rysunków lub grafik. Wydaje się jednak, że książka artystyczna powinna spełniać przynajmniej jeden z dwóch poniższych warunków - albo opierać się na elementach plastycznie interpretowanego tekstu słownego, albo umożliwiać oglądającenu przewracanie kolejnych "kart", czyli uszeregowanych składników kompozycji. Dlatego eksponowanie prac w zamkniętych gablotach nie jest najlepszym pomysłem. Na szczęście niektórych prac można dotykać. Na przykład Mojego czasu Dariusza Kacy, pracy, która pozwala wejść widzowi w interakcję. Gdy w poszukiwaniu tekstu zaczniemy odkrywać małe deseczki, symbolizujące kolejne etapy życia, możemy uruchomić prosty mechanizm obracający drewniany wiatraczek.
Interpretacja tytułowego motywu musiala się skończyć oczywistymi w tym kontekście motywami starych zdjęć, zegarów, klepsydr, wycinków prasowych sprzed lat. Sztuką było ominąć rafy banału, co udało się między innymi laureatce drugiej nagrody. W jej pracy zniszczone (nadpalone?) karty, pomiędzy które autorka włożyła folie z wierszem Sary Brown i pojedynczymi słowami interpretacji, nie rażą sztuczną archaizacją ani naiwną symboliką. Tu upływ czasu wyrażono w sposób komunikatywny i korespondujący z wykorzystanym tekstem.
miejsce: Galeria Willa, ul. Wólczańska 31
źródło: www.reymont.pl
Komentarze