Doolin i jego okolice
Doolin to wieś leżąca na pięknym wybrzeżu atlantyckim hrabstwa Clare, około godziny jazdy samochodem z Galway. Wieś znana na całym świecie przede wszystkim jako mekka dla wielbicieli muzyki tradycyjnej.
Wieś niegdyś była typowo rybacką osadą, świadczy chociażby o tym nazwa głównej drogi – Fisherstreet. Dzisiejsze Doolin jest już inne. Przede wszystkim znakomicie wykorzystuje swoje uroki, piękne położenie z widokiem na klify Moheru oraz Wyspy Aran.
Turystyka jest dzisiaj głównym zajęciem mieszkańców, a tętniący życiem sezon zapewnia utrzymanie na cały rok. Jest to miejsce magiczne już ze względu na samo położenie, znajduje się, bowiem nieomal na krańcu świata. Jedna strona wioski kończy się małym nadbrzeżem, z którego w sezonie odpływają promy na Wyspy Aran. Latarnia morska z najmniejszej wyspy - Inisheer jest doskonale widoczna wieczorową pora z głównej drogi wioski. Nieco na lewo wyłaniają się w oddali klify Moheru majestatyczne w słońcu, groźne i ponure w deszczy i sztormie.
Inaczej rzecz wygląda poza sezonem, kiedy turyści wracają do domu bo jest za zimno, wietrznie, mokro itd. Wtedy w małych, wiejskich pubach na krańcach zachodniej Irlandii spotykają się mieszkańcy aby grać dla siebie, aby wypełnić jakoś te zimne, wietrzne, mokre dni jesieni i zimy. Takich muzycznych wiosek w Irlandii jest cała masa, ale najbardziej kultową jest Doolin.
Doolin słynie również z nieco innej atrakcji, znajdują się tu, bowiem trzy najbardziej znane w Irlandii puby, w których w sezonie czy nie, co wieczór można usłyszeć tradycyjny folk irlandzki. Najbardziej znany z trójki pubów jest O’Connor’s, pozostałe to McGann’s i McDermott’s. Jeżeli jednak zależy wam na posłuchaniu prawdziwych irlandzkich brzmień należy się do Doolin wybrać właśnie wtedy, gdy z nad oceanu nadciągają sztormy pogoda jest deszczowa i jednym rozsądnym spędzeniem czasu i ochroną przed zapaleniem płuc jest dłuuuga wizyta w pubie. Często się mówi, że dla każdego muzyka grającego folk irlandzki marzeniem jest choćby raz zagrać w Doolin.
Puby Doolin słyną nie tylko z doskonałej muzyki, ale i fantastycznego jedzenia, bliskość oceanu sprawia, że na brak potraw z ryb i owoców morza nie można narzekać. Wioska ta jest doskonałym terenem wypadowym do zwiedzania okolicy, która obfituje w największe atrakcje turystyczne Irlandii. Wspomniane klify Moheru można podziwiać cały rok, nawet w czasie jesiennych wiatrów czy deszczu nabierają one tylko uroku. Stają się bardziej rzeczywiste, przytłaczają swym ogromem. Wycieczka na wyspy Aran z samego Doolin może być nieco bardziej problematyczna, bowiem promy linii Doolin Ferries nie kursują poza sezonem.
Za to wycieczka na Wzgórza Burren, tereny księżycowego krajobrazu może być nie lada przeżyciem, wapienne wzgórza z roślinnością, która niejednego botanika przyprawi o zawrót głowy kryją w sobie wiele niespodzianek. Jedną z nich jest Poulnabrone najbardziej znany dolmen Irlandii.
W Doolin działają cztery schroniska młodzieżowe, dostępna jest spora liczba pensjonatów typu B&B a w sezonie działa jedno z najpiękniej położonych w Irlandii pól namiotowych. Jest to miejsce, które należy wpisać na listę obowiązkowych do zobaczenia w Irlandii. Zapewniam, że wielokrotnie fotografowane klify Moheru, które stały się najbardziej reklamowaną atrakcją turystyczną Irlandii mogą zachwycić przy bliższym poznaniu. A tak zupełnie przy okazji można sfotografować zamek Doonagore z okładki przewodnika Pascala i podziwiać jak w dalszym ciągu fundusze unijne sprzyjają Irlandii...
Źródło: tpi.poznan.pl
Komentarze