Droga Pienińska - najpiękniejsze 9 km wzdłuż Dunajca?
Chcecie poczuć moc i magię gór, ale nie przepadacie za długotrwałą wspinaczką? Lubicie malownicze krajobrazy? Wybierzcie trakt Drogi Pienińskiej, czyli dukt wiodący przełomem Dunajca. To jedna z najpiękniejszych dróg w Małopolsce.
Wędrówka po polskiej stronie, nie jest zbyt długa. Większość trasy przebiega po stronie słowackiej i prowadzi do Klasztoru Czerwonego - jednej z najsłynniejszych budowli sakralnych usytuowanych w Pieninach.
Droga Pienińska w pigułce
Najważniejsze informacje:
- długość trasy: ok. 9 km w jedną stronę;
- czas przejścia: 3-4 godziny w jedną stronę pieszo;
- kolor szlaku: czerwony;
- rodzaj: trasa jest zamknięta dla samochodów, można ją pokonać zarówno pieszo, jak i rowerami. Auta mogą pojawić się, jedynie na granicy Państwa, gdzie Słowacy wywożą tratwy po spływie, do Leśnicy;
- trudności: raczej brak, jedynie w 2-3 miejscach trzeba podjechać albo podejść pod niewielkie wzniesienie;
- punkty gastronomiczne i toalety: tak, są dostępne na trasie.
Dla kogo?
Dla każdego! Droga Pienińska nie jest wymagająca, ale warto mieć na uwadze, że trzeba na nią przeznaczyć co najmniej pół dnia. Po drodze jest dużo zadaszonych wiat z ławkami, gdzie w każdej chwili można odpocząć i nasycić się pięknymi widokami.
Ile to kosztuje?
- wstęp do Pienińskiego Parku Narodowego: bezpłatnie;
- parking w Szczawnicy przy wejściu na szlak: 4 PLN za godzinę;
- bilet wstępu do Czerwonego Klasztoru: 3 euro (dorośli), cennik szczegółowy przygotowaliśmy dla Was w dalszej części artykułu;
- wypożyczenie rowerów, przykładowo:
- zwykły rower: 40 PLN za 1 dzień / 8 PLN za 1 godzinę,
- przyczepka do roweru: 30 PLN za 1 dzień / 6 PLN za 1 godzinę,
- rower z fotelikiem dziecięcym: 75 PLN za 1 dzień / 15 PLN za 1 godzinę,
- kask: 5 PLN; - spływ przełomem Dunajca: dorośli od 61 PLN, dzieci od 42 PLN;
- rafting/kajak + rower: około 85 zł.
Co jeszcze warto wiedzieć?
Trasa jest asfaltowa tylko do momentu przekroczenia granicy. Po słowackiej stronie przechodzi w szutrową, kamienistą ścieżkę, która biegnie nad samym brzegiem Dunajca, często bez jakiegokolwiek zabezpieczenia. Dlatego bądźcie czujni, dbajcie o bezpieczeństwo i pilnujcie dzieci.
Jeśli zabieracie na szlak najmłodsze pociechy - przydadzą się wózki z dużymi kółkami, ale nie jest to warunek konieczny.
Początek trasy, może być również jej zakończeniem. To jaki wariant wybierzecie Szczawnica-Czerwony Klasztor, czy Czerwony Klasztor-Szczawnica zależy tylko od was. Możecie też wydłużyć wycieczkę i zdobyć Trzy Korony, lub zwiedzić Leśnicę na Słowacji.
W Szczawnicy i Sromowcach Niżnych nie brakuje wypożyczalni rowerów, w których każdy znajdzie odpowiedni dla siebie pojazd. Warto z tego skorzystać, tym bardziej, że nie musicie oddawać rowerów w jednym punkcie.
Zabierzcie ze sobą dodatkową ciepłą warstwę (szczególnie dzieciom), np. kurtkę, rękawiczki. Choć Pieniny są niezwykle malownicze, warto pamiętać, że trasa dość szybko staje się zacieniona, od rzeki wieje chłód, który dodatkowo potęguje jazda na rowerze niemęczącym i szybkim zjazdem.
fot. Andrzej Gruszka / Nocowanie.pl
Nie można wprowadzać psów.
Pieniński Park Narodowy to dom wielu dzikich zwierząt. Można tam spotkać np. żmiję zygzakowatą, padalca, nietoperze, wilki, niedźwiedzie i wiele, wiele innych gatunków. Pamiętajcie, aby ich nie zaczepiać i nie dokarmiać. Przy okazji podrzucamy kilka ważnych zasad: Czego nie robić w górach.
Łatwa trasa nawet dla niewprawionych piechurów, nie stanowi większego problemu.
Każda pora roku ma swoje zalety i zachęca do odwiedzenia tego miejsca. Niewątpliwym atutem w okresie letnim są flisackie spływy, które tworzą jedyny w swoim rodzaju klimat i dłuższy dzień. Nie mniej jednak musimy liczyć się z tym, że na trasie w tym okresie spotkamy wielu małych i dużych podróżników. Jesienią jest bardziej kameralnie, widoki na turnie nie są zasłonięte, a spacer wśród kolorowych liści, to czysta poezja.
Po słowackiej stronie - przejście
Przejście na stronę słowacką jest otwarte (luty 2022), ale trzeba pamiętać, że na Słowacji obowiązuje paszport covidowy, a przepisy ulegają zmianie. Polecamy, przed każdą wyprawą drogą pienińską sprawdzić aktualne informacje na stronie Ministerstwa (www.gov.pl/web/dyplomacja/slowacja), bądź przyszlakowym Pawilonie Pienińskiego Parku Narodowego.
Opis szlaku
Centrum Szczawnicy to doskonała baza wypadowa na drogę pienińską, która wiedzie głównie po stronie słowackiej i kończy się w miejscowości Czerwony Klasztor, gdzie można zwiedzić klasztor o tej samej nazwie.
Parking i wypożyczalnia rowerów znajdują się przy potoku Grajcarek. W pobliżu są także restauracje, toalety i budki, gdzie możecie kupić pamiątki.
3-2-1 Start! Początek trasy to charakterystyczna przystań flisacka. Po drodze mijamy jeden z pięciu Pawilonów Edukacyjnych Pienińskiego Parku Narodowego oraz Schronisko PTTK Orlica (5 minut), gdzie można usłyszeć ciekawe legendy np. o latającym mnichu z Pienin. Następnie po lewej stronie, tuż przy ławeczkach i tablicach informacyjnych wypatrzycie tajemnicze wgłębienie skalne z ogromnym okapem. To Grota Zybkiewicza, zwana również Piecem Majki lub Grotą Cygańską.
Pierwszy odcinek drogi pienińskiej - do ujścia potoku w Leśnicy, wybudował w latach 1870-75 Józef Szalay. Po śmierci dawnego właściciela Szczawnicy i prekursora turystycznych spływów Dunajcem, budowę kontynuowała krakowska Akademia Umiejętności.
Niedługo po minięciu Hukowej Skały dojdziecie do granicy Państwa. Tak, to już, gdyż zaledwie 1/4 trasy znajduje się po polskiej stronie.
Malownicze widoki na meandrujący Dunajec i efektowne skały zapierając dech. Przy rozwidleniu dróg i szlakiem na Leśnicę, formacje skalne wybijają nawet na 130 metrów wysokości. Tutaj też kończy się asfalt, który spotkacie dopiero przy Czerwonym Klasztorze.
fot. Ryszard Porzyński / zdjecia.nocowanie.pl
Od tego miejsca możecie wypatrywać Sokolicy z najsłynniejszą acz nie jedyną sosenką reliktową na szczycie. Uwagę przyciąga też Głowa Cukru, czy też Siedem Mnichów.
Zaraz za polaną Huta żółty szlak odbija w kierunku Przełęczy Limierz, a pomiędzy Facimiechem a Czerwonym Klasztorem zobaczycie najwęższą część Przełomu Dunajca. To tutaj Janosik, uciekając przed żandarmami węgierskimi przeskoczył rzekę, zostawiając ślad kierpców na skale, a potem egzaminował zbójników do swojej drużyny. Stąd też nazwa tego przewężenia – Zbójnicki lub Janosikowy Skok.
Wyłaniające się Trzy Korony, zwiastują koniec trasy. Aby dojść do uroczej polany i zabudowań Czerwonego Klasztoru wystarczy przejść przez niewielki mostek i już jesteście na miejscu.
Kotuńka, Wylizana i inne formacje skalne na Drodze Pienińskiej
Kotuńka z figurą górala na szczycie - szukajcie jej tuż przed wjazdem do Szczawnicy. To charakterystyczna, wapienna skała na środku rzeki Dunajec. Wierzcie bądź nie, ale sam diabeł maczał w niej swoje łapska. Chciał ją zrzucić na Zamek Pieniński, gdzie święta Kinga szukała schronienia przez Tatarami. Jednak, gdy kur zapiał, pozbawiając go sił, ten wypuścił Kotuńkę wprost w nurt Dunajca.
fot. Barbara / zdjecia.nocowanie.pl
Hukowa ściana - jak się pewnie domyślacie jej nazwa pochodzi od głośnego echa odbijającego się od pienińskich skał. Niegdyś, turyści biorący udział w spływach, strzelali do niej z pistoletów i moździerzy, aby zliczyć, ile razy zahuczy pogłos wystrzału. 40-metrową, prawie pionową skałę wypatrzycie mijając przystań flisacką Nowy Przewóz, gdzie można przeprawić się na drugi brzeg Dunajca i ruszyć niebieskim szlakiem na słynną Sokolicę.
Wylizana o wysokości 571 m n.p.m tuż przy ujściu Leśnickiego Potoku, to jedna z najbardziej efektownych ścian w Pieninach. Jest bardzo stroma i posiada nieckowate wgłębienia wymyte przez wodę (tzw. wylizania w góralskiej gwarze) oraz kilka czubów.
Głowa cukru wznosi się 190 m powyżej poziomu wody w masywie Sokolicy. Nazwa tej wapiennej turni nawiązuje do czasów, kiedy cukier wytwarzano w postaci bloków stożkowych z zaokrąglonym końcem. Taki kształt przed II wojną światową określany był jako "głowa cukru" i stąd te powiązanie.
Siedem Mnichów to grupa turni skalnych położonych po słowackiej części Pienin na zboczach Golicy. Ludowe podania głoszą, że to mnisi z Czerwonego Klasztoru zamienieni w ogromne głazy, po tym jak zostali przyłapani na wędrówce do mieszkającej niedaleko mniszki.
Inne propozycje trasy:
- Szczawnica – przeprawa przez Dunajec - Sokola Perć - Przełęcz Szopka - Sokolica – Trzy Korony – Wąwóz Szopczański - Sromowce Niżne – Droga Pienińska – Szczawnica. Trasa jest dość długa - ok. 21 km, a jej przejście zajmuje mniej więcej 7,5 godziny.
- Szczawnica – Schronisko PTTK Orlica – Przełęcz pod Szafranówką – Leśnica – Przełęcz Limierz – Przełęcz pod Klasztorną Górą – Czerwony Klasztor – Droga Pienińska – Szczawnica. Trasa ma długość 18 km, a czas przejścia wynosi około 6 godzin.
fot. Andrzej Gruszka / Nocowanie.pl
Atrakcje
Największą atrakcją drogi pienińskiej są widoki na meandrujący przełom Dunajca i spływające tamtędy tratwy flisackie. Spacerując tą trasą, możecie być częścią np. takiego krajobrazu:
Trzy Korony majestatycznie górują wśród pienińskich skał, słychać szum Dunajca, a śmiechy-chichy i zachwyty, docierają nawet z flisackiej tratwy. Rześkie powietrze otula nas świeżością, dodaje energii i zachęca do chłonięcia kolejnych pejzaży (fot. Stefan Ciesielka- Scypta / zdjecia.nocowanie.pl).
Czyż to nie wspaniałe? Pieniny zachwycają o każdej porze roku, przyciągając turystów bogactwem kolorów i tworów skalnych, czarując pięknymi panoramami oraz tajemniczymi i wartymi odkrycia zakątkami. Liczby to potwierdzają - Pieniny, zaraz po Tatrach zajmują drugie miejsce pod względem zainteresowania i odwiedzin turystów. A co, jeśli zależy Wam na bardziej kameralnych szlakach? Nie ma problemu i takie znajdą się w tym rejonie. Zobaczcie: Nieodkryte szlaki w Pieninach. Gdzie się wybrać?
Droga Pienińska przebiega w większości wzdłuż Dunajca, po stronie słowackiej. Podzielona jest na trasę rowerową i pieszą, ale możecie podziwiać ten teren także z zupełnie innej perspektywy. Dobrą opcją jest rafting, spływ kajakiem bądź flisacką tratwą.
Spływy Dunajcem i urzekające szlaki to TOP-owe atrakcje Szczawnicy i Sromowców. Poznajcie również inne miejsca, które warto odwiedzić w tamtych miejscowościach:
Warto sprawdzić również: 5 najlepszych punktów widokowych w okolicy Szczawnicy
W Czerwonym Klasztorze oprócz burzliwej historii, pięknych widoków i ciekawych zabudowań, uwagę przyciągają również sokolnicy, którzy organizują pokazy lotów ptaków tj. sowy, kruki, sokoły, a nawet orły. Istnieje też szansa, że pozwolą Wam potrzymać zwierzę, na specjalnej, grubej rękawicy.
Macie ochotę na więcej wrażeń? Zajrzyjcie na: Pieniny atrakcje. Sami widzicie, że ten region jest pełen urozmaiconych pokus.
Czerwony Klasztor
Czerwony Klasztor to jedna z najbardziej znanych atrakcji turystycznych po słowackiej stronie Pienin. Jak się łatwo domyśleć, jej nazwa pochodzi od koloru nieotynkowanych początkowo ścian wybudowanych z czerwonej cegły.
Choć wizyta trwa zwykle około godziny, jest co zwiedzać. W skład kompleksu wchodzi: kościół w stylu barokowym, kaplica, gotycka sala kapituły, dziedzińce z pięknymi widokami, dom mnicha, apteka klasztorna, krużganki, dom przeora oraz ciekawe ekspozycje muzealne.
Możecie też spróbować rozszyfrować zegary słoneczne, zajrzeć do dziesięciometrowej studni i powąchać zioła w ogrodzie. A gdy zgłodniejecie i będziecie chcieli odpocząć, skorzystajcie z oferty karczmy serwującej wyborne jadło i piwo warzone w klasztorze.
fot. Andrzej Gruszka / Nocowanie.pl
Wichry Historii - Czerwony Klasztor
Burzliwa historia obiektu zaczyna się od zabójstwa! Kokoszow Berzeviczem, ufundował Czerwony Klasztor w ramach pokuty za popełnione morderstwo. Szlachcic miał postawić sześć klasztorów i zamówić cztery tysiące nabożeństw za spokój duszy zmarłego.
Budowę klasztoru, zwanego początkowo lechnickim rozpoczęto się w roku 1330. Mimo, że obiekt był usytuowany na terenie Węgier, cieszył się opieką Polski - zwłaszcza donacjami królowej Jadwigi i Kazimierza Wielkiego. Dzięki darowiznom zyskał np. prawo do łowienia ryb na obu brzegach Dunajca, czy też młyn na stronie polskiej i kontyngent soli (dostawy) z Wieliczki. W 1360 roku drewniane zabudowania klasztorne zostały zastąpione przez budynki ceglane i kamienne w stylu gotyckim. W XIV wieku czerwony klasztor składał się z jednonawowego kościoła z dwiema kaplicami bocznymi oraz zabudowań o charakterze klasztornym i gospodarczym.
W latach 1431-1433 klasztor doszczętnie zniszczyli husyci i rabusie. Kolejne lata, też nie oszczędzały tego obiektu. Nawet liczne najazdy, kilkukrotna zmiana właścicieli, kasacja z decyzji cesarza Józefa II i wielki pożar w 1907 roku nie zdołały go zniszczyć do reszty. Po I wojnie światowej budowa klasztoru została wznowiona, a od roku 1966 cześć jego obiektów służy celom muzealnym.
Dziś Czerwony Klasztor jest obiektem turystycznym, w którym swoją siedzibę ma m.in. dyrekcja słowackiego Pienińskiego Parku Narodowego. Reprezentacyjnym obiektem kompleksu jest gotycki Kościół Św. Antoniego z końca XIV wieku. Co ciekawe, obiekt nie pełni już funkcji sakralnych, ale można wziąć w nim ślub.
fot. Andrzej Gruszka / Nocowanie.pl
Ciekawe dzieła Mnichów - Czerwony Klasztor
Dzieje klasztoru związane są z dwoma najbardziej surowymi zakonami w kościele rzymskokatolickim. Początkowo (1320-1567) mieszkali tam mnisi z zakonu kartuzów, którzy kultywowali medytacje i eremityzm, czyli życie w odosobnieniu. W latach 1711-1782 jego lokatorami byli kameduli, którzy również prowadzili pustelniczy tryb życia. Przedstawiciele obu zakonów, w ciszy poświęcali czas na modlitwy, prowadzenie gospodarstwa, pszczelarstwo, leczenie chorych, zbieranie ziół leczniczych i rozbudowę obiektu. Dzięki nim powstały: domki–pustelnie, szpital, słynna apteka, zajazd dla podróżnych, czy wieża kościoła.
Najbardziej znanym mieszkańcem klasztoru był brat Cyprian. Latający Mnich, bo tak też o nim mówili żył w latach 1724 – 1775 i tak naprawdę nosił imię Frantz Ignatz Jaschke. Wynalazca, stworzył maszynę, dzięki której latał nad Pieninami, startując najczęściej ze szczytu Trzech Koron. Powiadają też, że doleciał, aż do Morskiego Oka, a wznoszący się nad nim skalny Mnich, to zaklęty w kamień Cyprian. Warto dodać, że mnich był również aptekarzem, lekarzem i wybitnym botanikiem. W swoim zielniku opisanym w czterech językach (grecki, łaciński, polski i słowacki) zebrał prawie trzysta okazów roślin z Pienin i Tatr. Dzieło to do dziś wzbogaca zbiory Muzeum Narodowego w Bratysławie.
Romuald Hadbavneg również rozsławił to miejsce swoimi dziełami. Mnich jest autorem pierwszego w historii słownika słowacko-łacińskiego oraz tłumaczenia Biblii na język słowacki.
Zegary słoneczne i studnie w Czerwonym Klasztorze
Na terenie Czerwonego Klasztoru stoją dwa zegary słoneczne. Pierwszy wskazuje godziny od piątej do trzynastej, a drugi - na czwartym dziedzińcu, tylko do południa. Tarcze zegarowe pochodzą z połowy XVIII wieku.
fot. Sylwia / zdjecia.nocowanie.pl
Na pierwszym i czwartym dziedzińcu warto zwrócić uwagę na niezwykle istotne dla opactwa studnie. Niegdyś na terenie klasztoru działało aż pięć studni, ale do naszych czasów zachowały się jedynie dwie z nich.
Jak dojechać do Czerwonego Klasztoru?
Bez problemu dojedziecie tam również samochodem. Wystarczy, że zostawicie auto na parkingu tuż przy kładce nad Dunajcem w Sromowcach Niżnych, a stamtąd macie już rzut beretem. Dojście do Czerwonego Klasztoru zajmuje zaledwie 10 minut.
Można też podjechać jeszcze bliżej od strony słowackiej, ale w takiej opcji nie zobaczycie fantastycznych widoków na przełom Dunajca i Trzy Korony z 90-metrowego mostku. Tak, dobrze przeczytaliście "dziewięć-dziesięcio-metrowego", wszak to jeden z najdłuższych na świecie mostów podwieszanych z konstrukcją drewnianą.
fot. Andrzej Gruszka / Nocowanie.pl
Cennik szczegółowy - Czerwony Klasztor:
- dorośli: 3 €,
- uczniowie (szkoła podstawowa, średnia): 1 €,
- studenci: 1 €,
- osoby z legitymacją osoby niepełnosprawnej: 1 €,
- emeryci (konieczna legitymacja): 2 €,
- dzieci do 6 lat: wstęp bezpłatny,
- ślub w kościele św. Antoniego Pustelnika z XIV wieku lub areale klasztoru: 50 €,
- sesja fotograficzna nowożeńców w areale klasztoru: 10 €.
Godziny otwarcia - Czerwony Klasztor
Czerwony Klasztor można zwiedzać przez cały rok. Muzeum jest otwarte codziennie, a ekspozycje dostępne są w następujących godzinach:
- styczeń, luty, listopad, grudzień: 9.00 – 16.00,
- marzec, kwiecień, wrzesień, październik: 9.00 – 17.00,
- maj, czerwiec, lipiec, sierpień: 8.00 – 19.30.
Ostatnie wejście odbywa się jedną godzinę przed zamknięciem muzeum.
fot. Andrzej Gruszka, Nocowanie.pl
Noclegi w pobliżu Drogi Pienińskiej
Pieniny to jeden z najbardziej malowniczych pasm górskich w Polsce. Doceniają to turyści, którzy bardzo często decydują się odwiedzać pienińskie zakątki, np. Wąwóz Homole, czy też Rezerwat Biała Woda. Na szczęście region ten ma doskonale rozwiniętą bazę noclegową.
Szukając noclegu w Pieninach, możecie przebierać w miejscowościach, kategoriach i udogodnieniach. Wejdźcie na Pieniny noclegi i sami się o tym przekonajcie. A jeśli potrzebujesz inspiracji, spójrzcie na te propozycje:
Planując wycieczkę Drogą Pienińską, najlepiej zarezerwować noclegi w Szczawnicy. To pięknie położona miejscowość uzdrowiskowa, z wieloma ciekawymi miejscami do zbadania. Jej niezwykłe walory przyciągają zarówno kuracjuszy, którzy wierzą w naturalną moc uzdrawiania wody, jak i wędrowców kochających górskie krajobrazy. Nieważne do której grupy należysz, pobyt w Szczawnicy to prawdziwa przyjemność, więc warto uwzględnić ją w swoich planach wyjazdowych. Zarezerwuj miejsca noclegowe na Szczawnica noclegi i odkryj urzekającą przestrzeń tego miasta. A jeśli masz ochotę - wędruj dalej - wszędzie tam, gdzie poniesie cię, twoje spragnione górskich widoków serce.
Dobrą alternatywą są również noclegi w Sromowcach Niżnych - wysoko ocenione przez turystów, którzy nocowali już w tych kwaterach. Jesteśmy niemalże pewni, że każdy kto kocha góry, polubi te okolice.
To jak - noclegi wybrane, wycieczki zaplanowane? Nie pozostaje nic innego, jak odliczanie do wyjazdu i w drogę. Ahoj przygodo! Życzymy udanego wypoczynku!
Komentarze (2)
Pinakolada