Noc Kultury 2009 w Lublinie (relacja)
Z 6 na 7 czerwca 2009 roku już po raz trzeci odbyła się w Lublinie Noc Kultury – wydarzenie niezwykłe zarówno pod względem artystycznym jak i społecznym. Wraz z zapadaniem nocy okazało się, że prócz ponad 250 imprez w 100 miejscach Lublina na rozbawione tłumy wyległe na ulice czeka jeszcze kilka zupełnie nieoczekiwanych atrakcji...
Tymi atrakcjami był deszcz i kilka piorunów, które powodowały wzmożone bratanie się uczestników Nocy Kultury. Wspólne, w dodatku najczęściej przymusowe, przystanki w osłoniętych bramach Starego Miasta stały się zalążkiem dla nieokreślonej ilości nowych znajomości, przyjaźni, a może nawet i kilku jeszcze bliższych międzyludzkich relacji.
Ale okazuje się, że nie ma takiej siły, która mogłaby rozpędzić tłum spragnionych kultury lublinian i przyjezdnych. Mimo niesprzyjających warunków meteorologicznych uczestnicy imprezy zgrabnie żonglowali pomiędzy poszczególnymi miejscami i wydarzeniami.
Tegoroczna Noc Kultury odbyła się pod hasłem „Człowiek w mieście – miasto w człowieku”. Wydarzenia zorganizowane zostały przy ulicach, które z lotu ptaka przedstawiają sylwetkę człowieka. Organizatorzy stworzyli pomysłową teorię dla poszczególnych arterii miasta: głowa – Stare Miasto i Podzamcze – to pamięć o historii i wielokulturowości Lublina, Serce – Plac Litewski – idee polska-litewskie Unii Lubelskiej, kręgosłup – Krakowskie Przedmieście – pion moralny i społeczny, ręce – ul. Świętoduska i Bernardyńska – otwartość mentalna i kulturowa, nogi – ul. Radziszewskiego i Al. Racławickie – życie akademickie oraz przyroda i ekologia.
Podczas Nocy Kultury można było zaaplikować sobie dawkę muzyki poważnej. O godzinie 19.00 w gmachu Filharmonii Lubelskiej odbył się koncert zatytułowany: „Eugeniusz Oniegin – miłość i rozczarowanie” z muzyką Piotra Czajkowskiego.
W programie znalazły się: Suita z baletu „Śpiąca królewna” op. 66a, fragmenty opery „Eugieniusz Oniegin”, Uwertura – fantazja „Romeo i Julia” i fantazja orkiestrowa „Francesca da Rimini” op. 32. Orkiestrę prowadził jeden z czołowych dyrygentów Białorusi – Wiesław Bortnowski. Solistami wykonującymi fragmenty z opery „Eugeniusz Oniegin” było dwoje młodych śpiewaków: Kamila Cholewińska i Grzegorz Pazik.
Jeśli ktoś uważa, że muzyka klasyczna interesuje jedynie wąskie grono odbiorców powinien być tej nocy w Filharmonii Lubelskiej. Na koncert przybyły tłumy. Mimo dostawianych krzeseł i tak nie wszyscy znaleźli miejsce siedzące. A wśród publiki prawdziwy przekrój społeczeństwa: młodzi i starzy, znawcy i laicy, stali bywalcy i osoby, które filharmonię od środka zobaczyły po raz pierwszy. Gmach zatętnił życiem, miłością i cudowną muzyką.
Zupełnie inny klimat miał „Euroshorts” – Europejski Festiwal Fabuły Dokumentu i Reklamy zorganizowany przez Kinoteatr Projekt i Fundację Młodego Kina. Projekcje filmowe rozpoczęły się o godzinie 21:00 i trwać miał dopóki widzowie nie zasną lub do godziny 3:00.
Jednym z punktów programu były pokaz „Amerykańskich Filmów Reklamowych 2007”. Widzowie mogli poczuć się jak prawdziwa elita. Po nowojorskiej premierze taśma z krótkimi filmami reklamowymi udostępniana jest jedynie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku. A jest na co popatrzeć. Reklamy w wykonaniu nagrodzonych twórców to prawdziwe dzieła sztuki: efektowne, zaskakujące, po prostu genialne! Okazuje się, że kilkadziesiąt sekund wystarczy, aby stworzyć mikro rzeczywistość, która wkręci w swoje trybiki rozproszonego widza. Artyzm, bezpretensjonalność i pomysł to powody, dla których takie a nie inne reklamy wygrały w danej kategorii. Po obejrzeniu tych filmów nasuwa się jeden smutny wniosek: polskie reklamy nawet nie ocierają się o mistrzowskie standardy.
Ogólny wniosek płynący z nocy z 6 na 7 czerwca 2009 roku spędzonej w spowitym deszczem Lublinie jest niebywale prosty i zaskakująco optymistyczny: społeczeństwo garnie się do imprez kulturalnych i, gdy coś atrakcyjnego dzieje się w mieście, nic ani nikt nie jest w stanie zatrzymać ludzi w ciepłych, zadaszonych domach.
autor: Katarzyna Buczko
Komentarze