Miejsce zdecydowanie nie przyjazne, z bardzo złą energią.
[edytowane przez Administratora]. Wszystko zrobione po taniości, że aż boli.
Pokój 4 osobowy wciśnięty pod samym dachem - powierzchnia mieszkaniowa to może z 11m2 z powodu skosów, pod którymi wciśnięte na siłę najwęższe łóżka - trudno się przekręcić z boku na bok! Ba trudno się minąć w wyprostowanej pozycji. Zero jakiegoś haczyka, mebla żeby cokolwiek odłożyć, odwiesić. Na 4 osoby 1 mała szafa, 4 półki, 4 wieszaki. Na 2 łóżka przypada 1 szafka nocna, z 1 lampką podłączoną do 1 jedynego kontaktu. "Narciarnia" to ultra zawilgocone, śmierdzące, wyłożone glazurą pomieszczenie bez ogrzewania do wysuszenia butów, czy rękawiczek.
Skutecznie nam ten lokal obrzydził pobyt w tatrach.
Na szczęście 98% czasu spędzaliśmy poza "pensjonatem".
Wyjazd: rodzinny
2 osoby oceniły opinię jako pomocną
Ocenił standard:
-
pokoje:2/10
-
łazienki:2/10
-
obsługa:2/10
-
lokalizacja:4/10
-
jakość do ceny:2/10
-
zgodność z ofertą:2/10