Komentarz dotyczy Świąt Bożego Narodzenia w 2023 r. W ciągu ostatnich 9 lat, siedem razy spędziłem wraz z rodziną i znajomymi Święta w górach a dokładnie w Bukowinie, Białym Dunajcu a w tym roku w Białce. Pana Wajdy poznaliśmy w 2021 roku będąc na listopadowym weekendzie. Od razu odebraliśmy gospodarza za pozytywną osobę z poczuciem humoru. Od tego momentu włącznie z tym rokiem jeździliśmy do Pana Wajdy na listopadowe weekendy. Ze względu na osobę gospodarza postanowiłem wraz z rodziną i znajomymi zmienić miejsce świątecznego pobytu i wybrać ofertę Pana Wajdy. Niestety wybór okazał się wielką pomyłką!!! Zacznijmy od początku - Po pierwsze: Jadąc na święta wraz z rodziną i znajomymi chcieliśmy zjeść wspólnie przy jednym stole kolację wigilijną. Niestety gospodarz wiedząc, że grupa liczy 12 osób nie był w stanie przygotować dla nas jednego wspólnego stołu i dwie osoby z naszej grupy zostały zmuszone zasiąść do innego stołu. Pan Wajda nie miał odwagi poinformować nas o takiej sytuacji wiedząc, że nie zgodzimy się na takie rozwiązanie. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero po przybyciu na sale. Po drugie: W listopadzie 2023r. Pytałem się Pana Wajdy czy będzie kapela góralska to gospodarz odpowiedział, że kapela jest droga i kosztuje od 6 do 10 tys. zł. Zdziwiłem się i nie dowierzałem , że to tyle kosztuje ale ok. Jednak informacją ta nie dawała mi spokoju i w drugi dzień świąt podczas wieczornego spaceru przypadkowo napotkałem na kapelę góralską. Na moje pytanie ile kasowali za granie podczas tegorocznej wigilii, przedstawiciel kapeli powiedział, że w tym roku za 4 osobową kapele i 2 godzinne granie kasowali 2 tys. zł. Rodzi się pytanie jaką wiedzą organizacyjną i kontaktami biznesowymi dysponuję osoba posiadająca tak zwany "dom wczasowy" organizująca imprezy w tym Święta BN? A może wiedza i kontakty są ale gospodarz woli więcej zarobić, niż dobrze ugościć - tylko jakim kosztem?. Po trzecie: Nie czuć w ogólne atmosfery świątecznej, życzenia gospodarza wybełkotane, brak kapeli czy kolę z CD. Ponad 70 osób upchanych na drewnianych ławach w jednej sali gdzie było duszno i głośno. Podczas spędzonej wigilii nie zaśpiewaliśmy ani jednej kolędy. Po czwarte: Jedzenie - dramat!!!. Będąc już na niejednej góralskiej wigilii byliśmy nastawieni na dużo dobrego jedzenia. Niestety byliśmy rozczarowani potrawami jakie zaserwowali nam gospodarze. Po ponad godzinnym siedzeniu byliśmy po barszczyku z paroma uszkami, zupie grzybowej, gołąbkami i kapuście z grzybami i grochem. W końcu podano rybkę i suche dwie gałki ziemniaków a na koniec podano kawałek szarlotki. Brak organizacji, długie oczekiwanie na dania. Jedynie czego pragnęliśmy to szybko udać się do pokoju i poszukać czegoś do zjedzenia. Nigdy podczas sześciu wigilii spędzonych w górach nie odchodziliśmy głodni od stołu. W poprzednich latach podczas wszystkich wigilii serwowano nam barszcz z uszkami, grzybową, rybę z kapustą i ziemniakami, gołąbki, pierogi, krokiety z barszczem, makówki, cisto i inne swojskie wypieki oraz lampka wina. Wszędzie jest takie podobne menu tylko nie u Pana Wajdy, który woli chyba przyoszczędzić. Wyobrażacie sobie Państwo Święta bez makówek!!?? Tegoroczne święta były najdroższymi świętami jakie spędziliśmy w górach. 180 zł za dorosłą osobę. Do tego należy doliczyć kwoty jakie byliśmy zmuszeni wydać w restauracjach aby nie chodzić głodnym. Po piąte: Obiady świąteczne. Obiad w pierwszy dzień świąt: rosół i przesuszony schabowy z ziemniakami i kapustą, a w drugi dzień świąt kapuśniak oraz frytki z plasterkiem gotowanej szynki w sosie oraz surówka. Podsumowując najgorsze i najdroższe święta!!!!!
Jak to górale mówią - poskąpił!!!! ciekawe jakim kosztem?
NIE POLECAM ŚWIĄT U PANA WAJDY!!!
Wyjazd: rodzinny
1 osoba oceniła opinię jako pomocną
Ocenił standard:
-
pokoje:4/10
-
łazienki:4/10
-
obsługa:6/10
-
wyżywienie:6/10
-
lokalizacja:8/10
-
jakość do ceny:4/10
-
zgodność z ofertą:4/10