Domek Pod Aniołem

Spędziliśmy w tym domku 8 dni i jesteśmy pełni zachwytu. Nasz 7-letni syn biegał po ogrodzie z pistoletem wodnym lub z łukiem, kąpał się w rzece (miejsce do kąpania 30 metrów od domku), zaś młodszy, 10-miesięczny, cały czas spędzał na cudownym, miękkim i czystym trawniku (oblizywał po tym palce i nic mu nie było, więc wiem co mówię). Jest to najlepsze miejsce dla odpoczynku z dziećmi, jakie znamy, choć bywaliśmy kilkakrotnie w Grecji i we Włoszech. Okolica przepiękna, są miejsca do zwiedzenia z dziećmi i różne atrakcje - karmienie kóz i królików, samodzielne ubijanie masła i wypiekanie chleba, obserwatorium nietoperzy, w pobliżu park linowy itp. Wchodziliśmy na okoliczne góry (mały był w nosidełku turystycznym). Sam domek jest "uzbrojony po zęby", ma nawet zmywarkę. Nie ma tylko pralki. Wszystko - sprzęty kuchenne, naczynia, pościel, ręczniki, meble, jest w bardzo dobrym, a nawet idealnym stanie, w kuchni jest sól, cukier, mąka, herbata, można też zrywać miętę w ogrodzie i zaparzać ją, jest bardzo pyszna. Na dodatek sam domek bardzo klimatyczny. Wszędzie aniołki, bukiety wykonane z wyobraźnią i ze smakiem, na zewnątrz - dekoracyjne tabliczki z napisami trochę w hipisowskim stylu: Love is all you need itp. Na huśtawce (dużej, zrobionej z hamaku), usypialiśmy małego. Każdego wieczoru rozpalaliśmy ognisko. Piekliśmy ziemniaki, mięso, smażyliśmy kiełbaski. Ze względu na niemowlę właściciele dali nam mikser, wanienkę. Z łóżeczka zrezygnowaliśmy, bo mieliśmy łóżeczko turystyczne. Jedyny minus, że czas w takim miejscu leci zbyt szybko i trzeba wracać do miasta...