Willa Ogrodowa

To nasz trzeci urlop w Dźwirzynie i za każdym razem wybór pada na Willę Ogrodową . Dlaczego?? Bo pięknie ,bo funkcjonalnie ,bo czysto , bo klimatycznie ,bo jak na urlopie wyczekiwanym z utęsknieniem cały rok. Czytam wpisy innych gości i nie mogę pojąć uwag dotyczących rzeczy czy też spraw , które odbieram wbrew pozorom jako pozytywne i świadczące o tym , że obiekt ma wspaniałego gospodarza. Bo czy nie jest w interesie wszystkich wypoczywających , kiedy gospodarz w sposób nie napastliwy bo pisemny , prosi o nie trzaskanie drzwiami lub przykleja na lodówce ogólnodostępnej informację aby do pojemników z żywnością ,dołączyć karteczkę z numerem pokoju, właściciela pojemnika. Przecież to sprawia, że w lodowce nie zalegają artykuły pozostawione przez tych ,co opuścili już obiekt. Oczywiście karteczki są przygotowane i wystarczy je tylko przykleić. Daję gospodarzowi 10 punktów na 10 za pomysłowość, która nam wypoczywającym ,zapewnia bezstresowy luz korzystania z wszystkiego w określonych ramach z których często, jak nie nasze a zapłacone nieświadomie wypadamy. Przykład: Serwujemy lampkę wina do łóżka i niechcący wylewamy jeden jego haust , nie przepraszając ,oczekujemy, że w następnym roku zastaniemy sterylnie przygotowany pokój. My z plamą na honorze bez plamy którą zostawiliśmy rok wcześniej. Rozpisałam się ,bo sama prowadzę pensjonat w górach, który cieszy się dużym powodzeniem i wiem ile trudu trzeba sobie zadać aby to, co nasze nie przesłoniło tego, co dla Was. Bez urazy ale to funkcjonuje tylko w dwie strony. Chociaż wiem że Willa Ogrodowa nie potrzebuje adwokata bo obroni się swoją autentycznością, to musiałam zareagować na przysłowiową babę ,co siedzi w oknie i ma za złe. Maja Zawor