Lokalizacja jak najbardziej super , dla tych co są nastawieni na szlaki blisko do Wangu i wszystkich szlaków, jeżeli ktoś jest nastawiony na bary , knajpy i centrum to drogą powrotną to 3 górki prawie w pionie ;) ale do ogarnięcia!:)
Co do pokoju to naszego w wirtualnym spacerze nie widać nr 8 , w opisie jest ,że w każdym pokoju jest wykładzina, czajnik i obiekt jest ogrzewany .
Pal licho wykładzinę- w naszym były płytki , nie było czajnika A co najgorsze nie było grzejnika;/ niestety o tej porze roku to już jest uciążliwe- w nocy zimno , ręczników nie ma gdzie wysuszyć tj. Odzieży zmęczonej przez deszcz.Na korytarzu w całe nie było cieplej na którym mus było zmienić buty. My zawsze zabieramy klapki , ale jak ktoś nie weźmie ma peszka.
Parking jak najbardziej na plus!
Po za ogrzewaniem i czajnikiem obiekt na plus , dla osób lubiących chodzić.
Wyjazd: w parze
Nikt nie ocenił jeszcze tej opinii
Polecam:
- dla par
Ocenił standard:
-
pokoje:4/10
-
łazienki:6/10
-
obsługa:8/10
-
lokalizacja:10/10
-
jakość do ceny:6/10
-
zgodność z ofertą:4/10
Odpowiedź właściciela obiektu:Nie napisane jest, że w każdym pokoju jest czajnik i nikomu tego nie mówię. Czajnik jest 3 metry od Pani pokoju w kuchni i na piętrze, ze względu na bezpieczeństwo pożarowe. W pokoju tym faktycznie nie ma grzejnika, a jest tzw. ogrzewanie podłogowe, które jest włączone od początku września. Nie rozumiem, że Pani tych uwag nie powiedziała w trakcie pobytu, chociaż codziennie jest ktoś z nas na miejscu. Nie nasza wina też, że był deszcz i trafiła Pani na taką pogodę. Nie nasza wina, że Pani nie wzięła klapek. Kapcie można wszędzie kupić nawet za 10 zł. Nieprawda, że w pokoju są tylko płytki, jest duży dywan na ok. 50 % podłogi i dwa mniejsze dywaniki. Ocena 6,4 za brak czajnika w pokoju i brak kaloryfera w pokoju przy ogrzewaniu podłogowym to ocena delikatnie mówiąc krzywdząca. Tak szczerze mówiąc to widać, że Pani ocena nie jest obiektywna, np. pisze Pani, że z: "centrum to drogą powrotną to 3 górki prawie w pionie" Myślę, że jak z opinią tak i Pani przesadziła z pisaniem w "pionie". Gdyby tak było to trzeba by było do nas wspinać się po linie techniką alpinistyczną. Za chwilę piszę Pani, że do ogarnięcia, pytam i zadaję sobie pytania, czy wie Pani gdzie jechała i w jakim celu.
Odnoszę wrażenie, że ogólnie jest Pani zadowolona, ale musiała Pani ponarzekać, aby nie było tak kolorowo. Życzę więcej optymizmu, obiektywności i w przyszłości więcej otwartości do np. właścicieli obiektów noclegowych.