Dotarcie i znalezienie hostelu nie sprawia problemu. Wejście widoczne z głównej ulicy (ul. Krakowskiej). Już sam stan drzwi wejściowych niestety wiele mówi o standardzie obiektu. Drzwi wyglądają jak by w tym kraju właśnie skończyła się wojna i nie było czasu i środków na ich odświeżenie. Po ich minięciu gości wita ponury, pełen zlepku różnych kafelek hol ciągnący się do położonej w głębi klatki schodowej. Światła zapalają się automatycznie. Surowa i przygnębiająca klatka schodowa prowadzi do położonej na drugim piętrze recepcji szczelnie schowanej za szybą obklejoną różnymi mniej lub bardziej przydatnymi komunikatami typu "załóż maseczkę" (maj 2023 roku), instrukcja otwierania drzwi wejściowych od ulicy itd. Obiekt nie posiada windy, a kondygnacje w starym budownictwie są dość wysokie, odradzam pobyt osobom mającym ograniczenia w poruszaniu się, słabą kondycję lub ciężkie bagaże. Nie zwiedzałem innych pokoi, nasz z dwoma łózkami i łazienką był na pierwszym piętrze tuż przy klatce schodowej. Czystość w pokoju (i łazience) właściwa. Unosił się wokół jeszcze zapach najprawdopodobniej środków do sprzątania powierzchni płaskich. W łazience z WC czekały dwie rolki papieru toaletowego i mydło w dozowniku. Umywalka wielkości takiej jak stosuje się do mycia rąk przed wyjściem z WC, do zabiegów higieniczno-kosmetycznych zdecydowanie za mała. Chociaż samo pomieszczenie łazienki było przestronne, zmieściła by się zapewne największa dostępna w standardowym wymiarze na rynku umywalka. W łazience znajdowała się jeszcze kabina prysznicowa, jej stan higieniczno-techniczny był poprawny. Było jeszcze nad umywalką lustro na ścianie, a właściwie lusterko o wymiarach adekwatnych do rozmiarów umywalki. Nad nim oświetlenie naścienne. Obok gniazdko 230V. Był tam również grzejnik łazienkowy. O ręczniki trzeba było się upomnieć na recepcji, w pokoju ich nie zostawiono. Być może dla tego, że w łazience nie umieszczono ani jednego haczyka na ich powieszenie lub powieszenie szlafroku kąpielowego. W łazience nie ma też nawet małej półeczki na przybory higieniczne (a na mini umywalce nic się nie zmieści). W pokoju stała komoda z głębokimi szufladami (mocno zdezelowana), szafa dwudrzwiowa z drążkiem na wieszaki (5 wieszaków w środku na wyposażeniu). Był też maleńki, kwadratowy stoliczek przykryty obrusem i dwa niezłe krzesła z obiciem z tkaniny imitującej skórę (najlepsze meble w wyposażeniu tego pokoju). No i jeszcze najważniejsze dwa drewniane (chyba drewno sosnowe, lakier bezbarwny) łóżka z cienkimi, mało komfortowymi materacami. Pościel czysta lecz estetyka jej to najniższy poziom krajowy. Poduszki z takim wypełnieniem (jakaś gąbka krojona w kostkę) powinny służyć jedynie jako dekoracyjne a nie do spania. Każdy mebel w tym pokoju w innym stylu, nawet łózka były każde inne. Ogrzewanie i ciepła woda na najlepszym poziomie. Okno duże, średnio czyste, oraz zapewne czekające na konserwatora bo w przeciwnym razie coś z niego odpadnie (klamka). Za oknem żadnego widoku, no chyba że ktoś lubi podziwiać odchody i pióra ptaków. Wspólna jadalnia (z TV) na drugim piętrze czysta, nieźle wyposażona. Do obsługi w recepcji nie mam uwag. Panie robią to na co im właściciele pozwalają.
Podsumowując: standard hostelu z niższej klasy hotelu dla pracowników, a cena (110 zł za osobę na dobę - kwiecień-maj 2023r.) w żaden sposób nie odzwierciedla standardu pobytu w takim obiekcie. Jest po prostu mocno wygórowana!!!
Wyjazd: w parze
3 osoby oceniły opinię jako pomocną
Ocenił standard:
-
pokoje:4/10
-
łazienki:4/10
-
obsługa:6/10
-
lokalizacja:10/10
-
jakość do ceny:2/10
-
zgodność z ofertą:6/10