Ośrodek Wypoczynkowy Rusałka (obiekt 69732)

Sugerując się dobrymi opiniami w internecie wybrałam ten ośrodek na tygodniowy pobyt mojej rodziny. Po powrocie mogę stwierdzić, że część opinii, oczywiście tych pochlebnych to niezła reklama i w dodatku darmowa. Tragedii może nie ma, ale uchybień jest sporo. Na plus: blisko do morza, w każdym domku boiler a więc ciepła woda jest pod dostatkiem, dla dzieci zajęcia w określone dni/godziny, zaradny Pan Zenek, który usuwa każdą awarię, dobra atmosfera, którą tworzą dzieci, dobre śniadania. Na minus: ośrodek reklamuje się jako rodzinny z "pysznymi" obiadami, dla mnie właśnie te "pyszne" obiady są nie przystosowane dla dzieci, zupy w sezonie są z mrożonek warzywnych, mięso twarde np. karczek trudno pogryźć dorosłemu a co dopiero 3 letniemu dziecku, jest bufet z surówkami ale cóż to za wybór pomiędzy surówką z kapust białej i surówką z kapust modrej. Bufet surówkowy powinien się nazywać WARIACJE NA TEMAT KAPUSTY. Takie kapuściane surówki są najtańsze z możliwych ale nie są dobre dla dzieci i nie trzeba być dietetykiem, aby o tym wiedzieć. Dla dzieci dobre są pulpety a nie kotlet mielony/smażony zamiast surowej kapuchy gotowana marchewka lub buraczki. W barach mlecznych lepiej dają jeść. Wyposażenie w domkach to skansen rodem z PRL, króluje boazeria, zdezelowane szafy, szafki i telewizor uwieszony pod sufitem. Tego się można spodziewać oglądając zdjęcia. Zawiodłam się na wyżywieniu. Czy za 100 zł. od osoby z HB można znaleźć nad Bałtykiem coś lepszego? Nie wiem, ale szukajcie.