Ośrodek Wypoczynkowy Rusałka (obiekt 69732)

Wakacje w ośrodku Rusałka-Łazy- Czy warto- YES,YES,YES Witam wszystkich. Proszę poświęcić parę chwil, aby przeczytać moją opinie o ośrodku wypoczynkowym Rusałka w Łazach. Czy warto pojechać do Rusałki na urlop? „YES,YES,YES….”.,( myślę, że każdy zna klasyka).Nie będę polemizował z internatami, którzy z jakiegoś powodu wystawili opinie negatywną, w tytule zawierając piętnaście wykrzykników, nie zostawiając na ośrodku, bądź jej obsłudze suchej nitki, każdy bowiem ma prawo do własnego zdania, różnica polega na sposobie jej przedstawienia, i warto panować nad sobą, by nieopanowanie nie spowodowało jakiegoś oszustwa i sromoty. My jesteśmy bardzo zadowoleni. Super miejsce, bardzo polecam na rodzinne wakacje z dziećmi, a nawet z Teściową Moja małżonka wybrała wakacje w Łazach. Urokliwa wioska niedaleko Mielna, 46 kilometrów od Kołobrzegu nad polskim morzem. Pensjonat Rusałka znalazła w Internecie. Szukaliśmy ośrodka wczasowego, z animacjami dla dzieci, nie daleko od morza, z wyżywieniem, parkingiem dla samochodu, oraz przystępną ceną. Rusałka okazała się tym czego szukaliśmy. Na stronie internetowej znaleźliśmy wszystkie potrzebne informacje, zdjęcia oraz regulamin ośrodka, który niestety jest bardzo często pomijany przy wyborze oferty. To tak jak z umową na kredyt w banku, nikt jej nie czyta a potem jest wielkie rozczarowanie. Winę ponoszą wszyscy tylko nie my, wiadomo mądry Polak po szkodzie. Zdecydowaliśmy się na wykupienie turnusu dla nas i naszej 2 dzieci, oraz dla teściów z naszą córką. Oni jednak byli na innym turnusie i chwała im za to. Przyjechaliśmy do ośrodka 4 godziny spóźnieni, zamiast o 16:00 byliśmy o 20:00. Jazda po polskich drogach wymaga cierpliwości. Byliśmy na sto procent przekonany, że niestety obiad nam przepadł, i trzeba będzie iść na pizze do miast z dzieciakami. A tu niespodzianka! W pokoju czekał na nas ciepły obiad. Zaskoczyło nas to bo skąd mogli wiedzieć, o której przyjedziemy i czy w ogóle jedziemy. Okazało się, że dzwonili na numer telefonu, który podaliśmy w karcie zgłoszeniowej. Zaskoczyło mnie to bo firmy zazwyczaj nie korzystają z tej formy kontaktu z klientem. Już parę razy miałem do czynienia z tzw. gigantami biznesu, którzy nawet nie potrafili w bardzo prosty sposób nawiązać kontaktu z klientem. A tera troszkę o warunkach panujących w Rusałce. Pokój zrobił na nas pozytywne wrażenie. Dwie wersalki, dwa fotele, stół oraz telewizor z radiem, cóż mona więcej chcieć na wakacjach. Jest gdzie leżeć i posiedzieć. Wiadomo, że jeżeli ktoś oczekuje salonów to niestety musi udać się w inne miejsce, ale to już każdego indywidualne decyzja .Duży plus za łazienkę, kafelki, sanitariaty wszystko wygląda na nowe i czyste, więc nie mogliśmy się do niczego przyczepić. Od nas zależało, gdzie będziemy trzymać nasze auto. Jest miejsce parkingowe w tzw. Boksie(to chyba spolszczona wersja tego slowa) , gdzie za dopłatą można trzymać autko przez okres pobytu, lub trzymać na dziedzińcu tak jak my parkowaliśmy. Mimo pełnego obłożenia w ośrodku nie było problemu ze znalezieniem miejsca na samochód. Jedzenie było super. Śniadanie na stole szwedzkim, więc każdy mógł zjeść ile chciał. Wszystko świeże, i naprawdę dobrze przyrządzone, ładnie podane. Stołówka czysta, zadbana więc nie mogę zarzucić niczego w tej materii. Jak to mówi Pani Gessler „Smacznie jak u mamy”, i tak właśnie było. My mieliśmy wykupione obiadokolację. Porcję duże i bardzo smaczne, więc nie było sytuacji, że chodziliśmy głodni. Od godziny 16:30 do 19:00, były animacje dla dzieci. Super sprawa, czasami pytałem żony, czy nasze dzieci to jeszcze są z nami czy ich nie ma.:) Nie zdarzyła się sytuacja, aby dziecko wróciło nie zadowolone lub znudzone z animacji. Wielkie podziękowania dla Pani Joanny za organizowanie zabaw dla naszych pociech,