Mając na względzie opinie innych, spodziewaliśmy się większej gościnności i milszego podejścia do dzieci, a m.in. właścicielowi nie pasowało, że dzieci zainteresowały się znalezionymi na ich podwórku (niczym nie ogrodzonymi, ani nie schowanymi) zabawkami, typu auta, które i tak były w opłakanym stanie, ale dla dzieci to nie przeszkoda do zabawy, zaś właściciel uważał je za swoje i nie chciał chyba, żeby były później porozrzucane (co oczywiście nie wchodziło w grę, bo sprzątamy razem z dziećmi po zabawie); właścicielce nie spodobał się hałas jeżdżącym autem i trzeba było dziecku zabronić tej zabawy (dodam, że jeżdżenie trwało krótko, była godzina ok.17, zresztą dla rodzin takie "hałasy" są typowe), właścicielowi przeszkadzało, że dziecko delikatnie i bez przesady chciało pogłaskać ich małego kota, który ma swoje posłanie przed domem obok placu zabaw z piaskiem (ciekawe gdzie załatwia się kot?, ponadto trzeba zwrócić uwagę na to, że ten mały kot lubił się bawić i sam zaczepiał ludzi, w takiej sytuacji trudno jest ciągle zabraniać dzieciom interesować się kotem) - przez m.in. takie sytuacje pobyt na świeżym powietrzu wokół domu był mało przyjemny...
Inną kwestią był utrudniony kontakt z właścicielami. Kiedy w pokoju wydarzył się wypadek (po godz. 21), w domu nie było właścicieli i nie można było się z nimi skontaktować telefonicznie. Dopiero następnego dnia, znów prosząc się o kontakt, zareagowała właścicielka. Brak wcześniejszego kontaktu sprawił nam wiele trudności.
W dniu wyjazdu znów nie było kontaktu. Pokoje opuszczane są do godz. 11, o 10.30 dopiero za drugim razem dodzwoniliśmy się do właścicielki z pytaniem, gdzie jest, bo chcemy zdać pokój i klucze. Okazało się, że właściciele są poza miastem, a klucze mamy zostawić w drzwiach. Takie oto pożegnanie... Wystarczyło do nas zatelefonować wcześniej, że nastąpi taka sytuacja. To tak ogólnie.
Wyjazd:rodzinny
5 osób oceniło opinię jako pomocną
Ty oraz 4 inne osoby oceniliście opinię jako pomocną
Polecam:
dla par
Ocenił standard:
pokoje:
4/10
łazienki:
2/10
obsługa:
2/10
lokalizacja:
6/10
jakość do ceny:
4/10
zgodność z ofertą:
4/10
Odpowiedź właściciela obiektu:
Długo nie reagowaliśmy na tę opinię, ale musimy bo nasi goście pytają co się stało. Dlatego krótkie wyjaśnienie. Oczywiście, dzieci niczemu nie są winne. To tatuś biegając za kotem, żeby jego dzieci mgły się z nim pobawić znalazł, jak sam napisał na naszym terenie stare zabawki (połamane), które inni goście zostawili. My reagując, takie zabawki chowamy, żeby dzieci się nie pokaleczyły i raz na dwa tygodnie odbiera je firma sprzątająca. Żona musiała więc zareagować na zabawę zdezelowanym samochodzikiem dla dobra dziecka. Obraził się jednak tatuś stosujący chyba bezstresowe wychowanie. Gdyby był fer to by choć spytał, czy może brać czyjeś rzeczy. Kupiłby dziecku zabawkę a nie krytykował co nie jego i schowane. O kotku, który załatwia się do kuwety nie będę się rozpisywał. Teraz o kontakcie z właścicielami i jak napisał Pan Wojtek wypadku. Wyjaśniam, zostały zbite szklane (hartowane) drzwi od kabiny. Mamy jednak prawo niekiedy wyjść do znajomych na imieniny a nawet wyjechać na zakupy. Na miejscu jest wtedy syn lub Pani sprzątająca, która odbiera pokoje i klucze. Pan natomiast zgłosił zbitą szybę około godziny 22 o czym poinformował nas syn. Na drugi więc dzień z rana żona udała się do pokoju, gdzie musiała posprzątać szkła w kabinie i w łazience bo Państwo tego nie uczynili, pomimo pobytu z dziećmi. Zapasowych drzwi do kabin niestety nikt nie ma więc zostały zamówione i były przywiezione po dwóch dniach, w dniu wyjazdu gości. Dodam, że nie żądaliśmy za to żadnych pieniędzy, choć to dziwne, kiedy drzwi rozlatują się w drobny mak. To natomiast Pan Wojtek poszukując nas usilnie w dniu wyjazdu telefonicznie poinformował żonę, że należy mu się rekompensata za niemożność dwudniowego korzystania z prysznica. Dla nas to było dziwne, zamiast przeprosić za szkodę, żąda się jeszcze rekompensaty. Takie oto mieliśmy pożegnanie a za dwa dni negatywną opinię, którą uważamy za nie słuszną. Ze swej strony zapraszamy wszystkich, małych i dużych na wypoczynek, jesteśmy i będziemy mili, prosimy wszystkich o szczere opinie o pobycie w naszym domu gościnnym.
Potrzebujesz pomocy?
Jeśli masz jakieś pytania lub potrzebujesz wsparcia, skontaktuj się z naszym Biurem Obsługi Klienta
Odpowiedź właściciela obiektu:Długo nie reagowaliśmy na tę opinię, ale musimy bo nasi goście pytają co się stało. Dlatego krótkie wyjaśnienie. Oczywiście, dzieci niczemu nie są winne. To tatuś biegając za kotem, żeby jego dzieci mgły się z nim pobawić znalazł, jak sam napisał na naszym terenie stare zabawki (połamane), które inni goście zostawili. My reagując, takie zabawki chowamy, żeby dzieci się nie pokaleczyły i raz na dwa tygodnie odbiera je firma sprzątająca. Żona musiała więc zareagować na zabawę zdezelowanym samochodzikiem dla dobra dziecka. Obraził się jednak tatuś stosujący chyba bezstresowe wychowanie. Gdyby był fer to by choć spytał, czy może brać czyjeś rzeczy. Kupiłby dziecku zabawkę a nie krytykował co nie jego i schowane. O kotku, który załatwia się do kuwety nie będę się rozpisywał. Teraz o kontakcie z właścicielami i jak napisał Pan Wojtek wypadku. Wyjaśniam, zostały zbite szklane (hartowane) drzwi od kabiny. Mamy jednak prawo niekiedy wyjść do znajomych na imieniny a nawet wyjechać na zakupy. Na miejscu jest wtedy syn lub Pani sprzątająca, która odbiera pokoje i klucze. Pan natomiast zgłosił zbitą szybę około godziny 22 o czym poinformował nas syn. Na drugi więc dzień z rana żona udała się do pokoju, gdzie musiała posprzątać szkła w kabinie i w łazience bo Państwo tego nie uczynili, pomimo pobytu z dziećmi. Zapasowych drzwi do kabin niestety nikt nie ma więc zostały zamówione i były przywiezione po dwóch dniach, w dniu wyjazdu gości. Dodam, że nie żądaliśmy za to żadnych pieniędzy, choć to dziwne, kiedy drzwi rozlatują się w drobny mak. To natomiast Pan Wojtek poszukując nas usilnie w dniu wyjazdu telefonicznie poinformował żonę, że należy mu się rekompensata za niemożność dwudniowego korzystania z prysznica. Dla nas to było dziwne, zamiast przeprosić za szkodę, żąda się jeszcze rekompensaty. Takie oto mieliśmy pożegnanie a za dwa dni negatywną opinię, którą uważamy za nie słuszną. Ze swej strony zapraszamy wszystkich, małych i dużych na wypoczynek, jesteśmy i będziemy mili, prosimy wszystkich o szczere opinie o pobycie w naszym domu gościnnym.