Ośrodek Wczasowy Edward

Wlascicielka Pani Hania bardzo pomocna i reagujaca natychmiast. Niestety na tym poytywne odczucia się koncza. Mielismy kilka usterek w pokoju o których poinformowaliśmy Pania Hanie np cieknący prysznic (ratowaliśmy się scierka), pekniete lustro, niesprawna pokrywa od czajnika a najgorsze to bojler- 3 osoby nie mogly wziasc przysznica bo cieplej wody zabrakło ! Czekalam 30 min żeby się nagrzal z szamponem na glowie i udało mi się tylko glowe oplukac i na tym koniec! Prysznic bardzo wysoko zawieszony, dla niskich osob do których naleze. Miałam wode ponad glowa wiec musiałam go zdjąć żeby się moc oplukac. Kabina bardzo mala, mój partner nie miał miejsca żeby spokojnie się umyc. Lazienka za drzwiami z szafy- zupełnie nie praktyczne gdyż obok lodowka wiec ciasto bo drzwi otwieraly się na zewnatrz. Domki sciana w sciane, slychac było kto co oglada w tv i żeby moc ogladac to trzeba było podglosnic swój.Telewizor dosyć maly z kilkoma zaledwie programami. Malo miejsca na rzeczy, praktycznie nie rozpakowalismy walizek. Dodatkowe sprzęty jak parawan Pani sprzatajaca nam przyniosła pokazując inne pomieszczenia socjalne, gdyż zabrakło Pani Hani żeby nas oprowadzila po ośrodku. Domki schludne, kafelki na podłodze praktyczne pod wzgledem posprzątania ale totalnie nie praktyczne jeśli chodzi o pobyt z dzieckiem- bardzo zimne nawet w skarpetkach. Niemila niespodzianka, kolejna niestety, przy platnosci- wyzsza o 30 zl niż wcześniejsze ustalenia tłumaczone odmalowaniem(moim zdaniem to już powinno być wliczone we wczesniejszy kosztorys sprzed 3 miesięcy). Kuchnia slabo wyposazona- pojedynczy durszlak, patelnia. W ostatni dzień zlew pelen naczyń- wiem ze Pani Hania nie ma wpływu na to kto przyjezdza ale ludziom warto zwrocic czasami uwagę. Plac zabaw dla dzieci bardzo skromny: brak typowej piaskownicy, tylko kupa piasku na srodku trawnika, kilka huśtawek, drewniany niepraktyczny domek (mokro w nim było po przejściowych ulewach). Zabawki rzucone byle jak i byle gdzie. Nikt nie zadbal o ich schowanie np na noc wiec wszystko było mokre. Aby dziecko się moglo bawic trzeba było najpierw wszystko wytrzeć. Bawialnia duza, skromnie wyposażone i również calutka w kafelkach, co moim zdaniem jest dosyć niebezpieczne dla dzieci. Mnostwo zieleni pomiędzy która prowadzily spore plyty chodnikowe polozone nierówno, można latwo się potknąć a prowadzenie wozka jest dosyć utrudnione. Zdecydowanie nie polecam dla rodzin z dziecmi. Może dla seniorow czy par.