Nie polece nikomu szkoda kasy (urlop to czas odpoczynku i luzu a nie stresu)
pan "aniol" pilnowacz chodzil krok w krok za za goscmi zagladal wszedzie niby pilnujac , nie wzbranial sie od komentowania i zwracania uwagi praktycznie o wszystko np pozapalali swiatla jak w belwederze!!,
Pokoje czuc wilgocia i stechlizna, posciel i lozka tym bardziej
Kuchnia na pokaz , przygotowana pod sanepid chyba zmywarka zaklejona tasma, wentylator-wyciag na pierwszy rzut oka robiacy wrazenie nie podlaczony wogole tylko powieszony, ale prawdziwym hitem byla szafa przelotowa do naczyn ktora stala za: sciana,a na niej kartka z dekalogiem czego zakazuja:
A przegieciem byla kartka ze nie wolno w tej kuchni gotowac obiadow i smazyc ryb (bo wyciag nie dziala)
Wlascicielka arogancka nie mowi nawet dzien dobry
Nie polecam
Normalnie hotel transylwania z zewnatrz ladny w srodku ....
Zapominaja dawac paragonu za pobyt!!!!
1 osoba oceniła opinię jako pomocną
Ocenił standard:
-
pokoje:2/10
-
łazienki:4/10
-
obsługa:2/10
-
lokalizacja:6/10
-
jakość do ceny:2/10
-
zgodność z ofertą:2/10