Mazurski Gaj

Uwaga na swojego zwierzaka. Mieliśmy bardzo niemiły incydent. Drugiego dnia pobytu pies właścicieli przed naszą połową apartamentu zaatakował naszego psiaka (maltańczyka) i wygryzł mu dziurę w szyi. Szybko pojechaliśmy do weterynarza, całe szczęście był niedaleko (około 3-4 km), musiał naszemu psu dać "głupiego jasia" i założyć 2 szwy. 100 zł poleciało. Nasz błąd, że nie trzymaliśmy cały czas psa na smyczy, ale skoro ośrodek zezwala na przyjazd ze zwierzętami to myślałem, że możemy czuć się bezpiecznie. Jak się później dowiedziałem, nie była to pierwsza bójka tego psa z przyjezdnymi psami, ale właściciel nie widział w tej sytuacji żadnego problemu, jak sam powiedział: jak są cieczki to ten pies po prostu taki jest... Po tym incydencie i po mojej rozmowie z właścicielem ich pies został przywiązany łańcuchem na pół dnia, później znowu latał po całym ośrodku, więc swojego nosiłem na rękach. Mimo, że prosiłem o wgląd do karty szczepień na wściekliznę to oczywiście niczego takiego mi nie pokazano. Od właścicieli nie usłyszeliśmy nawet słowa "przepraszam" i miałem wrażenie, że przez resztę naszego pobytu nas unikają... W 21 punkcie regulaminu ośrodka jest zapisane: "Właściciele zobowiązani są do posiadania aktualnej książeczki szczepień psa, sprzątania nieczystości oraz wyprowadzania zwierząt na spacery poza teren Ośrodka. Pieski należy trzymać tak by nie zagrażały innym gościom na terenie ośrodka. Właściciele zwierząt ponoszą za nie pełną odpowiedzialność odszkodowawczą oraz materialną. Najwidoczniej regulamin nie obowiązuje Właścicieli... Było nam z żoną po prostu bardzo przykro, nawet ostatniego dnia gdy już się pakowaliśmy to przyszła Pani i praktycznie bez słowa zabrała klucz z naszych drzwi i poszła dalej. Poza tym: - Domki o wyższym standardzie i apartament były OK. - Z restauracji nie korzystałem, od rodzinki słyszałem, że nie jest najgorzej, ale ceny wysokie. - Trzeba uważać na dno w kąpielisku, bo jest bardzo śliskie oraz na wystające gwoździe w pomoście, można rozciąć stopę... Z przykrością muszę stwierdzić, że drugi raz już tam nie pojedziemy.