Ośrodek Wypoczynkowy Pod Brzózką

Pobyt od 02.07.2018-16.07.2018 Jednym slowem:TRAGEDIA! Zanim podjalem decyzje o rezerwacji,przeprowadzilem z P.wlascicielka pare rozmow telefonicznych. Jak juz ustalilismy cene 120 zl za pokoj,(plus oplata klimatyczna) na pierwszym pietrze z lazienka,aneks kuchenny na korytarzu to zadalem P.Mirelli dwa pytania: pierwsze: jak daleko jest do plazy? Odpowiedz: mamy wlasne wejscie na plaze. Problem,ze nie z tego budynku w ktorym mielismy przebywac,tylko z domu polozonego po drugiej stronie ulicy. My musielismy chodzic na butach ok. 400 metrow. Pytanie numer dwa: czy jest internet? Odpowiedz:oczywiscie,ze jest. Tylko co z takiego internetu jak , w pokojach nie ma zasiegu. Jedyny pozytyw,to ze pokoj byl czysty,ale lozko i posciel w moim wieku,a powiem tylko,ze ja w 1975 roku bylem pelnoletni. W kuchni pare sztuccow trzy garnki,trzy patelnie,zadna nie nadajaca sie do uzytku,bo wszystko "przywieralo" i caly ten sprzet pamietal z pewnoscia stan wojenny. Ale absolutnym rarytasem to okazala sie lazienka, brak poleczki pod lustrem,w scianie zostaly tylko kolki rozporowe,brak wieszaka na papier toaletowy,tylko kolki w scianie,w kabinie natryskowej brak poleczki na mydlo,tylko kolki w scianie,zlamany hak na prycznic,dla zainteresowanych mam fotki. W czasie rozmow telefonicznych P.wlascicielka byla tak mila i tak sympatyczna,ze w pewnym momencie pomyslalem,wow, chyba na emeryturze zamieszkam w Sarbinowie. Niestety moje oczarowanie prysnelo jak banka mydlana,krotko po tym jak zaplacilismy za pokoj. Nigdy nie oczekiwalismy,ze sie z P.Mirella zaprzajaznimy do konca zycia,ale mielismy nadzieje,ze chociaz "dzien dobry" to nam ktos,kiedys powie. Niestety. Moja zona byla w Sarbinowie 30 razy,ja 20,ale czegos takiego nie doswiadczylismy nigdy. Zawsze bylem i jestem przeciwnikiem wystawiania anonimowych opinii w internecie,dlatego ta ocene podpisuje imieniem i nazwiskiem: Roman Zywczok.