Ośrodek Wypoczynkowy Kama (obiekt 79697)

Ja też postanowiłem dołączyć swoją opinię. Plusem ośrodka jest położenie, niedaleko od jeziora. Nieco uroku odejmuje ilość domków, hotelików, pokoi do wynajęcia na stosunkowo niewielkiej powierzchni. Nie można mieć też zastrzeżeń jeśli chodzi o czystość w budynku hotelowym, na stołówce i w koło owych budynków. Same pokoje przestronne, z czystą pościelą. Na tym doznania pozytywne się kończą. Pierwsze co zaskakuje, to chamsko powarkujący właściciel w zderzeniu z miłą obsługą w recepcji. Co jest nie na miejscu, pozostawiam domyślności czytających tę opinię. Mankamentem jest faktycznie długie oczekiwanie na ciepłą wodę, brak kratek wentylacyjnych w łazience, brak ręczników i choćby ćwiarteczki kostki mydła. Także lepiej bez własnego wyposażenia do tego ośrodka nie przybywać. Warto też wziąć ze sobą...szklankę. Co prawda kawiarenka miała być udostępniona 24h, nie ma tam po co zaglądać między godziną 24 a 8 rano. Zamknięte, o czym informuje adekwatny napis na drzwiach. Wróćmy do szklanki, warto mieć, jeśli chcielibyśmy raczyć się kawą (lub herbatą) we własnym pokoju. Szklanki lub kubka z kawiarni nie wyniesiemy. Informuje o tym kolejny "komunikat pisany" z gracją naklejony na dystrybutorze wody. Za to nie znalazłem napisu, wskazującego mi położenie mleka do kawy... Cukier był. Abyśmy długo nie zapomnieli o pobycie w tym luksusie, na sam koniec, właściciel osobiście dokonuje inspekcji pokoju. W tym czasie w "areszcie recepcyjnym" zatrzymuje nas, miło acz stanowczo, pani recepcjonistka, reagując błyskawicznie, na każdą próbę oddalenia się choćby o krok. Tak więc, nie polecam nikomu. Właścicielowi proponuję tutaj opublikować zdjęcia z naszej prywatnej imprezy w JEGO ośrodku. Będzie to doskonały chwyt marketingowy, już widzę jak przyciąga zorganizowane grupy. Można nawet slogan reklamowy rzucić: Bezpłatna sesja zdjęciowa w sieci. Będzie lepszy niż właściciele znanej z podsłuchów restauracji. Będzie miał obraz, zamiast dźwięku. A może ma jedno i drugie? Może po publikacji zdjęć dowiemy się, jakie ma konkretnie do nas zarzuty? Bo na razie to szczekanie słyszę zamiast konkretów.