Konto usunięte
5.6
Dodał: Ponad rok temu
NIE POLECAM GOŚCIOM Z DZIEĆMI!
Warunki dobre: przestronne pokoje, wyposażona kuchnia, parking na terenie, czysto.
O ile infrastruktura była przyjazna gościom, o tyle atmosfera wprowadzana przez prowadzącą agroturystykę już nie.
Podsumowując:
- dokonałam rezerwacji mailowo, ale mimo mojej wyraźnej pisemnej prośby, nie została ona potwierdzona żadną odpowiedzią;
- profil należy do Pana Ryszarda K., telefon podany na stronie internetowej agroturystyki należy do mężczyzny (możliwe, że do tego Pana, ale nie jestem pewna). Natomiast rachunek bankowy, na który wpłacałam zaliczkę należy do kobiety (chyba tej pani, która de facto prowadzi turystykę i z którą mieliśmy do czynienia - chyba, ponieważ Pani nie przedstawiła się nam, mimo że sama spisała nasze dane z dowodów osobistych);
- naciskano na płatność gotówką, a nie przelewem, a po jej przekazaniu nie otrzymaliśmy żadnego pokwitowania;
- w dniu przyjazdu, jeszcze zanim obejrzeliśmy pokoje i rozpakowaliśmy bagaże, prowadząca agroturystykę przywitała nas przekazując ustnie listę nakazów oraz zakazów: nie wpuszczać kota, zamykać bramę, zostawiać otwarte okna, także podczas naszej nieobecności (podobno, by było cieplej, a faktycznie ściany po prostu podchodzą wilgocią), nie skakać po łóżkach (?), oszczędnie używać ciepłej wody (ograniczony zasobnik wody ogrzewanej przez kolektory), jeśli chcemy zrobić ognisko, to należy nazbierać drewna w pobliskim lesie itd. Zasady te nigdzie nie widniały w formie pisemnej – a szkoda, bo trudno było to wszystko zapamiętać (łącznie ze specyficznymi zasadami segregowania śmieci);
- to, co przesądziło o wyborze miejsca i miało być jego głównym atutem, czyli swobodna zabawa dzieci na powietrzu, na wspomnianym w ofercie „małym placu zabaw” (podczas gdy dorośli np. przygotowują śniadanie/ kolację) okazało się niewypałem! A to dlatego, że DZIECIOM ZAKAZANO DOTYKANIA ZABAWEK PODWÓRKOWYCH stanowiących -wielokrotnie podkreślaną własność - właścicielki (licząc na ów plac zabaw, nie zabieraliśmy z domu własnych, a szkoda...);
- w ramach ‘powitania’ właścicielka wielokrotnie przypominała, że będziemy musieli pokryć koszty wszelkich szkód, np: połamanych łóżek (?!), zepsutych zabawek czy innych sprzętów – poczuliśmy się jak wandale, których ktoś z niechęcią wpuszcza na swoje podwórko, a nie oczekiwani goście;
- przez cały pobyt czuliśmy się monitorowani, jakby pani czekała na okazję do zwrócenia nam uwagi (nie dotykać psa, to nasze rakietki, zamknęli Państwo okna – przecież mówiłam…) - nie było natomiast ani razu pytania, czy czegoś nam nie potrzeba (np. worków na śmieci, papieru toaletowego - pół rolki na 8 dni to jednak mało);
- zamiłowanie właścicielki do "porządku" przybierało absurdalna formę. Do tego stopnia, że z powodu nie odłożonych na miejsce plastikowych kijków i piłki (dzieci nie wytrzymały i skorzystały!), w formie absolutnie nieadekwatnej do sytuacji, zrobiła przysłowiową scenę. Zamiast zwrócenia uwagi, byśmy uczulili dzieci na utrzymanie porządku, na którym jej zależy, arogancko, agresywnie i chamsko wypomniała nam nie wychowane dzieci i odgrażała się pokrywaniem kosztów. Zajście dotyczyło jednorazowego ‘przewinienia’ dzieci pod koniec ośmiodniowego pobytu, gdy nic nie zostało uszkodzone! Syn ze strachu schował się pod łóżkiem, dzieci nie chciały więcej wyjść na zewnątrz! Byliśmy w szoku i gdyby nie błąd, że zapłaciliśmy za pobyt gotówką, z góry, nie zostalibyśmy tam już ani jednej nocy.
Na koniec dodam, że jesteśmy gośćmi czystymi, szanującymi czyjąś własność, nie pijącymi alkoholu, nie palącymi, idącymi spać zwykle przed 22.00 i spędzającymi większość dnia poza obiektem…
Pani prowadzącej agroturystykę dedykuję wiersz Jana Brzechwy KWOKA – jak znalazł!
Z naszej strony – nigdy
Wyjazd: rodzinny
18 osób oceniło opinię jako pomocną
Polecam:
- dla singli
Ocenił standard:
-
pokoje:8/10
-
łazienki:8/10
-
obsługa:2/10
-
lokalizacja:6/10
-
jakość do ceny:6/10
-
zgodność z ofertą:4/10