Kilka słów podsumowujących obiekt Domek przy głównej drodze w Bóbrce 81a lokal od strony domu właścicieli.
Dwa dni przed przyjazdem (tj. poniedziałek) dzwoniłem do właściciela by upewnić się, czy domek jest dostępny dla nas (ok. 2 mc wcześniej zapłaciliśmy zaliczkę za wynajęcie domku stąd dla pewności dzwoniłem czy wszystko jest aktualne.). Właściciel potwierdził, że TAK oraz poinformował, że dziś (poniedziałek) obecni lokatorzy wyjeżdżają i domek będzie sprzątany.
W środę przybyliśmy na miejsce po otworzeniu drzwi w całym domku czuć było chlor, a podłoga była cała mokra, czyli sprzątanie nastąpiło tuż przed naszym przyjazdem (my dotarliśmy ok. godz. 11:30).
Tutaj zaczynamy przygodę.
Domek nie został posprzątany o czym świadczą zdjęcia. W całym domku pełno pajęczyn i pająków co powinno być przynajmniej omiecione. Pajęczyny wiszące w kątach okien, schodów w łazience pod stołem, pod łóżkiem na górze oraz w samym schowku łóżka itd.
Pościel, kołdry brudne. Podniesienie narzuty i odkrycie materaca ujawniało brud, plamy itd.
Pięć dni przed wyjazdem moje stopy zostały pogryzione nocą w łóżku pierwszy raz – uznałem, że to komary. Następnego dnia historia się powtórzyła stopy mocniej pogryzione u dziewczyny to samo. Od kolejnej nocy spaliśmy już na dole domku i pogryzienia się skończyły. Według mnie to pluskwa domowa bo objawy by się zgadzały ale dowodów nie mam nie złapałem jej.
Następna rzecz to powyrywane gniazdka (oprawki ze ścian). W gniazdku na dole po włączeniu czajnika mrugała lampka co od razu zostało zgłoszone jako pewnie zwarcie i faktycznie właściciel przyszedł i poprawił gniazdo, w którym jeden z przewodów był obluzowany i powodował iskrzenie (właściciel stwierdził ze zdumieniem, ‘że żona sprzątała domek i nie zauważyła tego'). W tym samym czasie zgłoszone było spalenie 3 żarówek - dwóch na dole w żyrandolu oraz jednej na klatce schodowej. Trzecia rzecz to zgłoszenie braku możliwości korzystania z darmowego WiFi (jako oferowanej usługi). Właściciel na brak Internetu zakomunikował, ‘że poprzedni lokatorzy nie zgłaszali tego’. Obiecał, że tego samego dnia problem Internetu zostanie naprawiony w przeciągu dwóch godzin, a żarówki zaraz wymieni – pobiegł do domu i wrócił z żarówką, która okazała się niewłaściwa.
Nikt go nie poganiał bo jesteśmy ugodowi i wszystko może się zdarzyć jak rok wcześniej (nieszczelność kabiny prysznicowej). Jednak właściciel sam zadeklarował termin i czas wykonania usługi, więc tym bardziej dziwi niesłowność.
Kolejnego dnia nikt nie przyszedł już do nas naprawiać gniazdka (co i tak darowaliśmy), wymienić żarówki na sprawne oraz uruchomić możliwość korzystania z Internetu.
W piątek po południu podszedł właściciel z żarówkami (my grillowaliśmy w tym czasie), że chce je wymienić i rozliczyć się za pobyt. Odpowiedziałem, że TAK jak najbardziej chcę się rozliczyć tylko proszę wymienić żarówki i naprawić Internet.
Dziewczyna podeszła z właścicielem by otworzyć drzwi do domku i wpuścić go, a ten gdy wymieniał żarówki na dole to pod nosem (sądził, że nikt nie słyszy) burknął, że nie lubi być szantażowany i może wypowiedzieć nam umowę wynajmu domku.
Właściciel z wielką łaską wymienił dwie żarówki na dole oraz wezwał informatyka do naprawy Internetu. Żarówka na klatce schodowej (na wymianie tej żarówki nam najbardziej zależało, ponieważ schodzenie po schodach po ciemku jest raczej mało komfortową rzeczą) oraz gniazda pozostały nie tknięte. Na wieczór gdy naprawiono już dostęp do Internetu przyszła właścicielka i poprosiła o kasę, którą dostał i miała nam następnego dnia przekazać paragon (data 17.08) – Paragon otrzymaliśmy dopiero w dniu odjazdu i z datą 22.08.
Od 17.08 tj. piątku już właściciele nas unikali bez słow
Wyjazd: w parze
4 osoby oceniły opinię jako pomocną
Polecam:
- dla par
- dla rodzin
Ocenił standard:
-
pokoje:4/10
-
łazienki:4/10
-
obsługa:2/10
-
lokalizacja:8/10
-
jakość do ceny:4/10
-
zgodność z ofertą:4/10
Odpowiedź właściciela obiektu:Pańskie słowa są stertą bzdur. Nie był Pan u nas po raz pierwszy i jakoś wcześniej nie było żadnych problemów. Doba rozpoczyna się od godz 14 więc jeśli podłoga o godz 11:30 tak jak Państwo przyjechali była mokra to normalna sprawa i ciekawe z kąt wyczuł Pan tam chlor. Był Pan u nas przez 2 tygodnie i skoro było tak brudno i nieprzyjemnie to trzeba było zrezygnować z pobytu. Żarówki to normalna sprawa że się zużywają i jak tylko była możliwość to zostały zmienione. Kwestia internetu też została załatwiona faktycznie z 2 dniową zwłoką za co zostali Państwo przeproszeni. Nigdy żaden z naszych gości cie dostał brudnej pościeli. Jeśli gdzieś się zdarzyła jakaś pajęczyna to mogła ona nawet powstać przez Państwa dwutygodniowy pobyt.