Pani Sylwia owszem miła, ale… tylko do godz. 10:57 w niedzielę (w dniu naszego wyjazdu). Zapukała, od razu otworzyła drzwi i w ostrych słowach oznajmiła, że doba kończy się o godz. 11:00. Kończyliśmy pakowanie się, bo najpóźniej o 11:30 planowaliśmy wyjazd. O godz. 11:20 oboje właściciele pojawili się w progu naszego pokoju i wściekle zakomunikowali, między innymi, że na siłę przedłużamy pobyt. W takiej sytuacji wyszliśmy bez słowa.
Tak więc miłym Gościom (a szczególnie z małymi dziećmi) wybierającym się do Państwa Owczarków z sympatią sugerujemy ustawienie sobie w dniu wyjazdu alarmu tak, by uniknąć pożegnalnej awantury. 😊
Opisujemy tą sytuację, ponieważ pierwszy raz coś takiego nas spotkało, a mamy za sobą wiele wyjazdów. Uważamy też, że gospodarze o tak restrykcyjnym podejściu do terminu kończenia się doby hotelowej powinni umieścić duży napis, który pozwoli uniknąć tego rodzaju sytuacji.
Przykro nam i smutno, że w ten sposób zostaliśmy potraktowani. Ze strony gospodarzy mogłoby to odbyć się grzeczniej.
Wyjazd: rodzinny
11 osób oceniło opinię jako pomocną
Ocenił standard:
-
pokoje:6/10
-
łazienki:6/10
-
lokalizacja:8/10
-
jakość do ceny:8/10
-
zgodność z ofertą:8/10