Stacja Grand

Jakas niewyobrazalna masakra. Pisze wlasnie z pokoju z nadzieja, ze pokaze moja i inne opinie rano wlascicielom. Niech panstwo poczytaja, to nie ja powinienem spalic sie ze wstydu! Ale od poczatku. Okolica: tragicznie brzydkie, obdrapane, obskurne osiedle, zaraz obok PKP. Pod oknami postoj nocnych taksowek - dra sie i paluja stare graty pod samym oknem, o 1:40 w nocy. Pokoj... najpierw zaproponowano nam cos co kiedys chyba bylo lazienka albo jakims skladzikiem, o powierzchni moze z 7m2, do ktorej wcisnieto lozko i powieszono na scianie may telewizorek. A, stolik tez byl. W pokoju smrod nie z tej Ziemi - papierosy. "No probowalismy wywietrzyc, ale sie nie udalo"". Zimno jak w piwnicy. Za doplata 10zl zaproponowano nam pokoj na gorze. Wiekszy. Na wejsciu wita zawieszony na scianie ogrzewacz wody z naklejona kartka: ""Nie bawic sie pokretlami. Grozi pozarem!"". Ekstra wrazenia! Emocje sa. Tym bardziej ze bojler w pokoju halasuje przez cala noc :D Na podlodze jakas poplamiona wykladzina. Sciany... popekane, jedna miedzy pokojami to plyty gipsokartonowe - popekane. Sciany brudne, czyms osmolone jakby ktos tu ciagle kopcil. W gniazdku w scianie (wszystkie gniazdka tragicznie brudne i luzem wystajace ze sciany) zapach, zeby smrod papierosow zabic. A niby na korytarzu tabliczka, ze dla niepalacych... I te sciany - raz jeszcze, bo az sie brzydze. Lazienka: standard lat 90"", na plus ze w miare czysto - na ile da sie cos takiego wyczyscic. Znowu uderza silny smrod papierosow. Raczka od kranu lata luzem. Nie wiem czy sie smiac czy plakac... . Mysle ze nie zostane tu na druga noc, bede szukal czegos innego albo po prostu przespie sie w samochodzie. Wisienka na torcie jest recepcja - tam gdzie przebywaja wlasciciele, na wejsciu, jest nowoczesnie, ladnie, czysto - czyli da sie, ale nie dla gosci. Zdjecia na stronie robione w innych pokojach. Wiecej fotek byc moze dodam rano, jest za ciemno zeby pokazac te ""piekne"" sciany. Ja wiem ze byc moze Sheraton mnie rozpiescil. Ale jezdze po calym kraju i podsumuje to tak: ceny jak w bardzo przyzwoitych ** hotelach w Łodzi, a standard jak w Sosnowcu - doslownie.