Chciałem możliwie najrzetelniej ocenić pobyt w dniach 11-18.01.2020 - ze "śniadaniami", ale aby to zrobić muszę przytoczyć kilka danych.
Po pierwsze nie do końca ustalony jest sposób komunikacji z obiektem, raz rozmawiałem telefonicznie z właścicielką - tel 602 759 413, a raz z właścicielem - panem Romkiem - mailowo.
Po rezerwacji i wpłaceniu zaliczki jeszcze w październiku potwierdziliśmy tuż przed przyjazdem, czy na pewno nasz pobyt jest potwierdzony, podałem również o której godzinie przyjedziemy - ok. 15:00.
W dniu przyjazdu zastaliśmy panią, która chyba obsługuje obiekt pod kątem sprzątania i przygotowywania śniadań. Właściciele podobno mieszkają pod numerem 6 - ale przez cały pobyt nie udało nam się ich spotkać... Nie wykazywali również zainteresowania by chociaż nas przywitać.
Pani, która nas przyjęła spytała, o której chcemy śniadania - powiedzieliśmy, że między 8:30 a 9:00 (na tablicy informacyjnej wisi kartka z informacją - śniadania 8:30 - 10:00) spytała również nasze 6-cio letnie dziecko co lubi jeść, na odpowiedź, że naleśniki odparła - "no nie wiem, czy będę miała czas by je usmażyć" - pierwsza konsternacja.
Pokój okazał się być bardzo ładny i całkiem przestronny - mankamentem była tylko jedna szafa na całą naszą trójkę - pałąk na wieszaki i dwie szuflady. Co ciekawe, łóżko dla dziecka nie było pościelone - detal.
Wieczorem tego samego dnia dostaliśmy następujący sms od właścicielki (pisownia oryginalna):
Dobry wieczór na którą godz.śniadania jutro chcemy ustalić sobie plan pracy na jutrzejszy dzień....dziękuję czekam na informację...
Zdziwiony odpisałem:
Dziękuję za wiadomość :) śniadania chcielibyśmy między 8:30 a 9:00, ale jutro mogłaby to być 9:30.
Nie dostaliśmy odpowiedzi, nazajutrz - w niedzielę zeszliśmy na "śniadanie". To co dostaliśmy za 50 PLN było bardzo przykre...
Nieświeże pieczywo - chleb i zeschłe bułki oraz pieczywo tostowe na zimno.
Do tego wędliny i sery (dobre), a na danie właściwe - frankfurterki, twarde, zeschłe i po prostu niesmaczne. Do tego herbata i nic więcej - żadnej wody, soków, a do ekspresu nie było mleka by można było zrobić sobie kawę. Mleko nie pojawiło się do końca pobytu, więc kupiłem własne. Na moją prośbę o wodę usłyszałem, że nie ma, a z kranu może zaszkodzić dziecku i lepiej, żebym przyniósł swoją...
Pomyśleliśmy sobie - trudno, niedziela, wszystko pozamykane, poza nami nikogo nie ma - jutro będzie lepiej.
W poniedziałek schodzimy na śniadanie - 8:35 i nie zastaliśmy nikogo, ani niczego.
Wywiązała się za to następująca rozmowa smsowa z właścicielką (jak mniemam), a przynajmniej z tym samym numerem, z którym wcześniej potwierdzaliśmy godziny śniadań:
- Czy będzie dziś śniadanie?
- Obecnie jestem na drugim obiekcie czy na 9.30 może być...
- Oczywiście, że nie. Mamy zarezerwowane przedszkole narciarskie
- Nic Państwo nie ugadniali na którą godzinę ma być przygotowane
- Przecież pisałem w wiadomości z przedwczoraj, że między 8:30 a 9:00!
I teraz najlepsza odpowiedź jaką można sobie wyobrazić:
- Musi być konkretne godz. poniewaz mamy śniadania na olimpijskiej tylko państwa..jutro na 8;45 odpowiada..mogę dla państwa przygotować na ul.debowej 9.15 dzis...
W tym momencie nie wytrzymałem - tak traktuje się gości? Co mnie obchodzi, że jako jedyny na obiekcie zamówiłem "śniadania". W dodatku wmawianie, że nie podałem godziny, a potem twierdzenie, że musi być konkretna (niby z jakiego powodu, skoro śniadania są od 8:30 do 10:00 i co to za różnica, czy to będzie 8:30, 8:45, czy 9:00?) bez komentarza dzień wcześniej - a w ogóle, co to za zwyczaj? Więc moja odpowiedź była następująca:
Zaproponowana przez Panią godzina (9:30) nie jest godziną między 8:30 a 9:00, o któej pisaliśmy w dniu przyjazdu. Szkoda, że na tę naszą wiadomo
Wyjazd: rodzinny
4 osoby oceniły opinię jako pomocną
Ocenił standard:
-
pokoje:8/10
-
łazienki:8/10
-
obsługa:2/10
-
wyżywienie:2/10
-
lokalizacja:10/10
-
jakość do ceny:4/10
-
zgodność z ofertą:4/10