Dzień dobry. Moje wrażenia z pobytu w ośrodku „Dolina Morska” w Ustroniu Morskim. Cena kosmiczna w stosunku do oferowanych warunków. W ośrodku bardzo ciasno. Prawie cały teren zabudowany domkami, parkingiem, chodnikami i basenem. Dużo lepiej wyglądało to na zdjęciach. Na parkingu samochody poustawiane bardzo ciasno. Bardzo utrudniony wyjazd samochodem podczas pobytu. Samochody poustawiane tuż przy ogrodzeniu. Z drugiej strony ogrodzenia znajduje się ogólnodostępny chodnik, skąd można swobodnie ręką dosięgnąć zaparkowanych samochodów. Po powrocie do domu z ośrodka zauważyłam wgniecenia w blasze na dachu mojego samochodu. Pobyt w ośrodku do którego dotarliśmy późnym popołudniem musieliśmy zacząć od zakupów ręczników papierowych i papieru toaletowego. Czy naprawdę wydatek 2 zł na 1 rolkę papieru przekraczało możliwości finansowe ośrodka? Wszystkie (dwie gry) znajdujące się w ośrodku pod zadaszeniem (świetlicy?) płatne, m.in. piłkarzyki! Basen czynny od godz. 10.00 do 18.00. Zdecydowanie za krótko. Na terenie ośrodka pełno tablic z zakazem: gry w piłkę, smażenia ryb w domku, skakania do wody itd. Od właściciela dowiedziałam się również, że w ośrodku obowiązuje zakaz odwiedzin. W końcu dostaliśmy zgodę na 15-to minutowe odwiedziny na wypicie kawy. Odwiedziła nas siostra z mężem i dwójką dzieci. Jako ciekawostkę właściciel podał, że w innych ośrodkach takie odwiedziny kosztują 50 zł za osobę. Właścicielowi naraził się również mój 3 letni wnuk, który nieświadomie wjechał hulajnogą na trawnik. Została mu zwrócona uwaga. Przez ten trawnik codziennie wczasowicze dochodzą do wynajętych domków, gdyż jest to jedyna droga. Dzień przed wyjazdem dostaliśmy koszyk. Mieliśmy pościągać poszewki, powywracać je na lewą stronę i włożyć do koszyka. W dniu naszego wyjazdu w ośrodku, swój pobyt kończyło również sześć innych rodzin. Opuszczenie ośrodka musi nastąpić do godz. 9.00. Ja osobiście zaczęłam pakowanie samochodu wieczorem dzień wcześniej, aby uniknąć tłoku w tej ciasnocie. Po zgłoszeniu wyjazdu u właściciela rozpoczął się proces przekazaniu domku. Przyszła Pani i ………. zaczęła swoją pracę od liczenia łyżeczek, noży widelców, kubków, szklanek itp. Było to dla nas bardzo, bardzo nieprzyjemne. Potraktowano nas jak złodziei. Przypomniały mi się zamierzchłe czasy. Ale, nawet za „komuny” nie robiono takich cyrków. Oględziny przekazywanego domku trwało około 10 minut. Na koniec pobytu wizyta u właściciela w celu odebrania paragonu. Wystawił paragon zaniżony o 1000 zł. Do plusów ośrodka zaliczyć można bliskość do morza oraz sklepów.
Na pewno do tego ośrodka już nie wrócimy. Również nikomu go nie polecimy.
Wyjazd: rodzinny
5 osób oceniło opinię jako pomocną
Ocenił standard:
-
pokoje:2/10
-
łazienki:4/10
-
obsługa:2/10
-
lokalizacja:10/10
-
jakość do ceny:2/10
-
zgodność z ofertą:2/10
Odpowiedź właściciela obiektu:Witam Szanowna Pani Małgorzata (matka )
Dzień dobry Pani Magdo (córka wspólnie mieszkająca z matką Małgorzatą i poniżej taką samą opinię)
Rezerwacji dokonywał Pani mąż i zanim dokonał rezerwacji rozmawiał kilka razy ze mną o warunkach wynajmu domku. Poinformowałam,że...
Przed wpłatą zaliczki otrzymuje gość potwierdzenie elektroniczne rezerwacji i wszelkie informacje o rodzaju domku, wymiarach, wyposażeniu i zasadach pobytu.
Nie świadczymy usług hotelarskich ,a wynajem domków dlatego środki higieny osobistej i środki czystości są po stronie klienta. Pościel i koc jest na wyposażeniu domku.
Każdemu klientowi przekazujemy domek i udzielamy wszelkich informacji o stanie wyposażenia i obsłudze urządzeń. Również po pobycie odbieramy domek i sprawdzamy stan wyposażenia ,aby kolejni gości otrzymali wszystko kompletne i sprawne. A braki uzupełniamy, zaś uszkodzenia naprawiamy. Nie ukrywam, że na przestrzeni sezonu giną noże , łyżeczki ,żarówki led itp.
Ceniąc bezpieczeństwo , ciszę i spokój z infrastruktury obiektu korzystają osoby zamieszkujące. Okoliczne pensjonaty "Za klifem", "Pod Dmuchawcem" czy "Dolce Vita " również nie wyrażają zgody na odwiedziny gości, a Holiday Park pobiera 49 zł za osobę.
- Goście Państwa przebywali na terenie naszego ośrodka znacznie dłużej niż 15 minut, a dzieci bawiły się korzystając z placu zabaw i świetlicy .
- Odnośnie przekazania i odbioru domku-
Nie stanowiło problemu kiedy kwaterowaliśmy Panią do domku i przekazywaliśmy naczynia kuchenne, a odbiór domku był rzeczą naturalną, i tylko osoby, które mają coś na sumieniu widzą z tym problem.
Nieprzyjemne są dla nas sytuacje, kiedy nieustannie coś ginie i kolejni Goście otrzymują niekompletne wyposażenie.
- Odnośnie parkingu to posiadamy dwa parkingi na łączna ilość 60 samochodów, a w tym czasie było 25 samochodów. Nie ma więc problemy z zaparkowaniem i miejscami parkingowymi ,które były bezpłatne dla Pani.
- Na terenie ośrodka jest monitoring i po sprawdzeniu zapisu z parkingu podczas Pani pobytu nikt a nikt nie dotykał Państwa auta. Ponadto wyjeżdżaliście Państwo do Pobierowa na kolejny wypoczynek i dlaczego nikt tego nie zgłosił .
- Paragon został wystawiony na cały pobyt, a jeśli nie zgadzało się należało wyjaśnić ,a nie pisać kłamstwa. Otrzymał maż paragon zaliczkowy i końcowy.
- Do Pani domku były 3 drogi prowadzące w ośrodku, a ponieważ padały ulewne deszcze jazda po trawie na hulajnodze tworzyła koleiny i dziury i poprosiliśmy wnuczka ,aby nie rozjeżdżał.
Jedyną mila osobą która mówiła "Dzień dobry "i w ukryciu przed Panią rozmawiała z nami był Pani mąż i tylko z tym Panem mieliśmy kontakt. Szkoda, że zabrakło Pani odwagi przyjść i zgłosić uwagi ,a pisać nieprawdziwe rzeczy w swoim imieniu i poniżej w imieniu córki Magdaleny.
- Kilkadziesiąt osób poniżej wystawiło pozytywne opinie na 5 gwiazdek i kilkaset na innych portalach, a Pani nie odpowiada ten ośrodek i tak może być bo wszystko wszystkim nie musi odpowiadać. Rozumiemy ,że każdy ma inne oczekiwania ,ale wspólna rozmowa jest najlepszą formą dochodzenia do porozumień i pisanie prawdy.
Na koniec pobytu Pani mąż podziękował i podszedł do mnie (bo jestem na wózku inwalidzkim) i podał rękę na pożegnanie. Miło było poznać i gościć człowieka o tak wysokiej kulturze osobistej.