Gospodarstwo Agroturystyczne U Lecha

Miejsce fajne. Właściciel też miły cichy ino patrzy na doby i opłaty. Ledwie się wejdzie do pokoju już przychodzi o zapłatę my byliśmy trzy dni od piątku do niedzieli. Zaraz był po opłatę w pokoju u nas w niedzielę przyszedł około 11.00godziny i mówi żeby opuścić pokój bo następni są ludzie. Ja mówię to ja dopłacę bo mąż ma po nas przyjechać nie wiem o której to na siłę kazał opuścić pokój. Także nie powiedział w piątek i do której mamy w niedzielę dobę tylko przyszedł z zaskoczenia. Druga sprawa.... Łazienka jako tako, pokoje z dużą ilością kurzy, pajęczyna pościel pachnie starocia i nic specjalnego. Tylko basen duży, mały trampolina nic po za tym nuda zero atrakcji.... Gril grula to ja mogę se robić u siebie aaa. A nie tam mi frajda.... Trzecia rzecz pojechałam po obiad do restauracji Jemioła. Rowerem bez przerzutek, siadelka tylko włożone zakurzony brudny stary góral masakra ino się zabić na nim.... Obiady z Jemikly jak najbardziej pyszne naprawdę, do 110zl.mozna że pojeść. Właściciel Jan.... Uśmiechnie się ino zagada i go nie ma w ogóle na podwórku woda w basenie nie jest wymienna tylko dopuszcza a 6 osób w basenie iiii nie ma miejsca na więcej osób.... W łaźnience czuć wilgoć nie posiada nic z hemi jest szary papier toaletowy trzy widelce trzy łyżki i dalej itd.... Także nie polecam odpoczynku tam w wilgoci, pajęczyna, i zapachu starociami....!!!