Ośla Łąka (obiekt 78527)
Zdecydowanie odradzam , od wejścia intensywny zapach myszy, ,, aneks kuchenny "-deska przymowana do ściany z jednopalnikową maszynką elektryczną , którą należy podłączyć za pomocą przedłużacza z łazienki . W tym ,, aneksie " nie ma zlewu ani oświetlenia , panują tam zupełne ciemności . Pomimo wpłaconej zaliczki za 4 noclegi ( 400 zł ) uciekliśmy po pierwszej nocy do Cisnej , gdzie za 90 zł wynajeliśmy piękny domek .
Wyjazd: w parze
1 osoba oceniła opinię jako pomocną
Ocenił standard:
-
pokoje:2/10
-
łazienki:4/10
-
lokalizacja:8/10
-
jakość do ceny:2/10
-
zgodność z ofertą:4/10
Odpowiedź właściciela obiektu:łatwo się cieszyć bliskością natury, jeśli jest ona pachnąca, nienachalna, i 'grzeczna'. karmić liski, podziwiać widoki, gorzej jeśli musimy przez nią przeżywać jakiś dyskomfort. owszem w bieszczadach jest mysi rok, i jeśli domek jest tak blisko natury to myszy się w nim pojawiają. kolejni goście nie zgłaszali problemu zapachu. ale owszem wówczas był. co do aneksu- wystarczyło by przeczytać ofertę - nie ma w niej wzmianki o ''aneksie''- lecz o możliwości przyrządzania prostych posiłków, w rozmowach telefonicznych z gośćmi zawsze opisuję, że nie jest to aneks z własnym węzłem wodno kanalizacyjnym. domek nie jest adresowany do chętnych do gotowania w warunkach ''kuchennych'' ale do turystów chętnych spędzić czas nieco bliżej przyrody niż centrum wetliny, a gotowych poprzestać na jajecznicy czy odgrzaniu prostych potraw, i fatygi przejścia po wodę do łazienki...około 3 metry od maszynki do gotowania- mobilnej zresztą. blatów kuchennych granitowych nie ma. pozdrawiam.