Zoo we Wrocławiu zaprasza w swoje gościnne progi nie tylko najmłodszych. Zobaczyć tu można wiele gatunków zwierząt, żyjących w warunkach zbliżonych do naturalnych.
Wielkim zainteresowaniem cieszy się wybieg dla pawianów, gdzie zobaczyć możemy ich codzienne zachowania i ścieranie się ich charakterów. Fani większych emocjii mogą zdecydować się na odwiedzenie terrarium oraz wybiegów na których przebywają drapieżniki.
Wrocławskie zoo było "planem zdjęciowym" do popularnego programu "Z kamerą wśród zwierząt" którego prowadzący państwo Gucwińscy zapoznawali widzów z różnymi gatunkami zwierząt.
Poza zwiedzaniem wybiegów zwierząt można też tu skorzystać z Parku Linowego dla dzieci ZOOLANDIA oraz przejażdżki kucykami. Obecnie w ofercie zoo znajduje się też wizyta w Afrykarium – innowacyjnym miejscu mającym za zadanie przybliżenie zwiedzającym wodnych ekosystemów Afryki.
Wizyta we Wrocławskim zoo jest dobrym sposobem na spędzenie czasu zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci.
Mało zwierząt, puste wybiegi, drogie bilety, zwierzęta wydają się być nieszczęśliwe, klatki zaniedbane. Pamiętamy Zoo za dawnych czasów, obecnie przypomina to przytulek dla starzejacych się zwierząt...
chcialam tam jutro pojechać,ale czytając te opinie raczej nie pojade,z Trójmiasta mam daleko,pewnie zoo w moim miescie jest sto razy ładniejsze,Gdansk-Oliwa
Regulaminy wyłączają zdrowy rozsądek. Mimo deszczu, miejsca w szatni pan ,,ochroniarz" zabronił wieszać kurtek. Wiszące kurtki były problemem, ale już leżące na blacie- problemu nie stanowią. Wstyd!!!
Czułem się jak bym odwiedzał więzienie, skandal trzymać zwierzęta w takich warunkach. Mam porównanie z Zoo w Poznaniu i aż żal było patrzeć na te zwierzęta i warunki w jakich żyją. Jeśli chodzi o komfort zwiedzania to oznaczenia są beznadziejne krążyłem w kółko kilka razy w tych samych miejscach by zobaczyć wszystkie zwierzęta. Brak jednego kierunku zwiedzania uważam za duży minus.
Cena za wejście kompletnie nie opłacalna, jedzenie w barze jest bardzo drogie, ale również bardzo średnie. Niektóre miejsca stoją zniszczone od kilku miesięcy a potem są pretensje, że dzieciaki przechodzą poza strefę wyznaczoną, zero informacji ani nawet zagrodzenia taśmą zniszczonego miejsca. Kiedyś te bilety faktycznie były warte swojej ceny.