Nocowaliśmy w Józefinie na początku sierpnia 2019r. Zajmowaliśmy dwa pokoje (jeden Żona i ja , drugi mój Brat) . Już pierwszego dnia miała miejsce dziwna sytuacja. Około 23:20 do pokoju zapukała właścicielka domagając się rozmowy z kierowcą. Żona poinformowała ją, że kierowca (czyli ja ) bierze prysznic, właścicielka bardzo pretensjonalnym tonem odpowiedziała, że nie może wjechać do garażu z powodu rzekomo źle zaparkowanego auta. Słysząc tą rozmowę od razu wybiegłem spod prysznica. Właścicielki już nie było więc ubrałem się i zszedłem na dół na parking. Nikogo nie zastałem. Żadnego auta, które miałoby mieć problem z wjazdem do garażu też nie było. Wsiadłem do auta i podjechałem około 0,5m wjeżdżając na burtę usypaną z ziemi, która znajdowała się przed płotem, chociaż naprawdę miejsca na wjazd było sporo i na moje oko nie potrzeba wprawy aby wjechać do tego garażu. Dodam tylko, że już w momencie przyjazdu właścicielka kazała mi zmienić miejsce postojowe dwukrotnie bez podania przyczyny, ewentualnych zastrzeżeń co do ostatniego miejsca parkowania auta nie słyszałem. W zaistniałych okolicznościach rozważaliśmy z Żoną rezygnację z dalszego pobytu w Józefinie – niepojętym było dla nas robienie awantury o parkowanie auta o 23:20 w nocy ! W momencie przyjazdu Właścicielka pobrała od nas należność za cały pobyt nie wydając żadnego potwierdzenia wpłaty więc zdecydowaliśmy się zostać, obawiając się jednak czy nie będzie kolejnych „dziwnych” incydentów. Na szczęście reszta pobytu przebiegła bez żadnych rewelacji. W dniu wyjazdu, zdając klucze od pokoju spytałem właścicielkę o sytuację z pierwszego dnia. Usłyszałem odpowiedź, że w naszym oknie świeciło się światło, czyli jeszcze nie spaliśmy i Pani uznała, że może jeszcze do nas przyjść. Pani również była bardzo oburzona tym, że rozmowa z Żoną odbywała się przez zamknięte drzwi (przypominam, że było około 23:20 i Żona będąc w piżamie nie wiedziała kto o tak późnej porze do nas przyszedł – Właścicielka nie przedstawiła się, poza tym drzwi od naszej łazienki były drzwiami ażurowymi wymontowanymi z jakiejś szafy i patrząc na nie na wprost było widać osobę będącą w środku). Zapytałem również dlaczego nikt nie czekał na parkingu skoro nie było możliwości wjazdu do garażu. Usłyszałem, że Mąż widząc, że nie wjedzie do garażu pojechał jeszcze do sklepu ( przypominam, że było ok. 23:20 czyli nawet żabka była już zamknięta). Podsumowując Właścicielka absolutnie nie widziała nic złego w swoim zachowaniu. Na sugestie, że mogła rano następnego dnia poprosić o przestawienie auta nie potrafiła nic sensownego odpowiedzieć, poza tym, że skoro światło w naszym oknie się świeciło to znaczy, że nie spaliśmy i można do nas przyjść. Ciekawe jakby zareagowała, gdybym o podobnej porze zapukał do jej drzwi z pytaniem np. o hasło do wi-fi, albo np. jak się wykąpać pod prysznicem, który ma 1,7 wysokości (taki był w pokoju mojego brata ).
Szukając noclegu w Zakopanem widziałem negatywne opinie o Józefinie, jednak zbagatelizowałem je sądząc, że ludzie mają zbyt wygórowane oczekiwania. Myliłem się. Do myślenia powinny mi dać również nieuprzejme riposty tej Pani na negatywne komentarze. Pani Właścicielka na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie osoby miłej, jednak bardzo pewnej siebie. Odniosłem wrażenie, że swoich gości traktuje jak zło konieczne.
Każdemu kto ma zamiar zatrzymać się w Józefinie radzę solidnie się zastanowić…
Nikt nie ocenił jeszcze tej opinii
Ocenił standard:
-
pokoje:6/10
-
łazienki:2/10
-
obsługa:2/10
-
lokalizacja:6/10
-
jakość do ceny:2/10
-
zgodność z ofertą:2/10
Odpowiedź właściciela obiektu:Proszę Pana. Miejsca na parkingu są numerowane i każdy dostaje swój nr po to aby każdy mógł swobodnie o każdej porze bez problemowo wjechać i wyjechać z parkingu. Przyjeżdzając sam Pan ustawił się na miejscu, a przy meldunku powiedziałam które będzie należało do państwa do końca pobytu. Nie dosłyszał pan tego? Dostał Pan szerokie wygodne miejsce parkingowe. Poprosiłam jeszcze żeby podjechał Pan bardziej po to aby nikt nie obrysował samochodu. W zasadzie nauczył mnie Pan tego że nie należy dbać o samochody innych gości. Każdy niech stoi jak chce i niech sobie radzi jeden z drugim jak ktoś bezmyślnie zaparkuje. Taaak??? Co do drugiej sprawy to wie Pan ile razy ktoś o np. 1.30 przyszedł po korkociąg. Lub korki wybiło, lub 23.40 a jak dojechać do Kużnic itp. I dla informacji w Zakopanem jest czynny sklep całodobowy więc niech mi Pan tutaj nie sugeruje kłamstwa. Jeżeli prośbę (moje słowa : mam ogromna prośbę aby kierowca przeparkował samochód) o podjechanie bliżej nazywa Pan awanturą to nie wiem jakich innych słów można użyć. Jeżeli ktoś puka do drzwi to można było podejść do nich i zapytać kto co i o co chodzi, a nie krzyczeć z końca pokoju nie wiadomo co. Czekałam 5 min pod drzwiami, i nic. Pana żona była tak obużona, że nie wiadomo o co chodziło, po jej słowach byłam pewna że nikt nie wyjdzie ani do drzwi nie podejdzie. Więc kto tu zrobił awanturę??? Można było powiedzieć ze teraz nie dacie rady i rano. Mąż by zastawił pański samochód. Ciekawa jestem jak Pan by rano zareagował jakby nie mógł wyjechać, jeżeli takim faktem jest oburzony??? W dniu wyjazdu zapytał się mi Pan o co chodziło i kto był, bo nawet nie wiedzieliście kto pukał. Poprosiłam żeby żona przyszła, bo to ona rozmawiała a Pan był ponoć pod prysznicem wiec nic nie słyszał, to dopiera Pan mi odpowiedział arogancko: absolutnie nie będzie tu przychodzić, bo siedzi już w samochodzie. Nalegałam, bo konfrontacja to najlepsza metoda rozwiązywania pomówień ale bez skutecznie. Więc proszę nie sugerować że żadnych sensownych odpowiedzi Pan nie usłyszał.
Proszę Pana nie dam się publicznie oczerniać i snuć insynuacji. Jak się decydujecie opisać kogoś to proszę to zrobić rzetelnie, a nie wybielać się. A o moich stałych i tych co dopiero przyjadą gości proszę się nie martwić. Na brak klientów nie narzekam. Szkoda że Pan nie zrezygnował z pobytu. Płatność zostałaby zwrócona bez żadnych problemów. Podpisywał Pan potwierdzenie pobytu i wpłaty. A inni byliby naprawdę zadowoleni. Niestety z doświadczenia wiem, że 100% ludzi nie dogodzi zawsze znajdzie się 10% nie zadowolonych. Gratuluję