Recital Przemysława Ginrowskiego na Nocy Muzeów 2009 (relacja)
Późnym wieczorem w warszawskiej Cytadeli (Pawilon X) wystąpił legendarny bard Przemysław Gintrowski. Koncert odbył się w ramach Nocy Muzeów 2009.
Tego dnia o godzinie 19:00 Cytadela powitała salwą armatnią uczestników Nocy. Od początku było patriotycznie, a przeszłość unosiła się nad X Pawilonem. Można było podziwiać obozowisko z czasów Księstwa Warszawskiego, pokaz artyleryjski, oddawanie salw, czy prezentację kuźni i szpitala polowego. Melodią narodową uraczyli nas: Orkiestra Reprezentacyjnej Wojsk Lądowych i muzycy Filharmonii im. Traugutta.
Jeśli Cytadela, to Karol Levittoux (jej słynny więzień), a jeśli Levittoux to Przemysław Gintrowski, który piosenkę sygnowaną imieniem i nazwiskiem tego młodego działacza niepodległościowego ma swoim repertuarze i nie zapomniał o niej tego dnia.
Gintrowski recital rozpoczął Modlitwą o wschodzie słońca i zrobiło się metafizycznie. Kiedy chwilę potem zabrzmiały niepokojące uderzenia pianina i wybrzmiała fraza: zbrodniczy spisek w gimnazjalnej klasie, zagraża państwu, w jego spokój godzi, inspiratorów wkrótce wykryć da się; wciąż niepoprawni Polaczkowie młodzi… powiał wiatr i powrócił duch samego Levittoux. Artysta przypomniał nam również inną postać, której na sercu leżały losy Polski i której koniec był również tragiczny – Witkacy i jego Autoportret.
Refleksyjny Powrót utrzymywał specyficzny charakter koncertu, a jego drugą część zdominowały utwory z ostatniej płyty artysty, oparte na twórczości Zbigniewa Herberta. 17 XI, Wilki, czy Guziki przypomniały ludzi niezłomnych, komunistzczny terror i tragiczne lisy Ojczyzny. Jako bis, Gintrowski ponownie zaśpiewał herbertowskie Wilki (jego zdaniem utwór niezwykle ważny), a potem było już rozdawanie autografów i zdjęcia z fanami. Panie Przemysławie – dziękujemy !!!!!!!
Komentarze (2)