Zimą, każdego ranka rozpala w kominku w PANATO Café. Latem otwiera szeroko drzwi prowadzące na patio i pozwala gołębiom zaglądać do środka. Obowiązuje oczywiście żelazna zasada – GOŁĘBIOM WSTĘP WZBRONIONY i gołębie to wiedzą (a ON pilnuje tego, żeby wiedziały – z nim nie ma żartów!).
Potem przeciera raciczki, odpala ekspres, przywdziewa fartuch profesjonalnego baristy i parzy pierwszą, poranną, aromatyczną kawę. Nie pytajcie jak to robi mając raciczki. Nie można go pytać o sprawy oczywiste. Czy pytasz dlaczego rzeka płynie? Albo muchę – jak to jest, że lata. No właśnie. A mucha to akurat nie lata, bo się boi. Wystarczy jedno jego spojrzenie i mucha nie siada. Ona stoi na baczność, drżąc z przerażenia.
ON dba o wszystko – o wydarzenia, żeby hulały, o gości, żeby przychodzili i się nie bali (przecież gość nie mucha, nie musi się bać), dba też o to, żeby kawa zawsze była świeżo zmielona i żeby wrzało – kulturalnie, oddolnie, społecznie i bez barier.
Jego imię to Koziołek, a znakiem rozpoznawczym raciczka. Jest jak Zorro – nikt go nigdy nie widział, nikt nie wie jak wygląda, ale raciczki widział każdy. A jeśli jeszcze nie, to każdy zobaczyć musi!
…
Po tropach raciczek do PANATO Café…
PANATO Café nie jest zwykłą kawiarnią, ale miejscem schadzek przyjaciół Koziołka i i jedyną w swoim rodzaju, samoobsługową przestrzenią spotkań, warsztatów i debat. Każdy, kto odwiedzi to miejsce może napić się kawy, przekąsić coś pysznego, wziąć udział w aktualnie odbywających się wydarzeniach albo po prostu poczytać książkę z koziołkowej biblioteczki.
Serdecznie zapraszamy!