Szestno. Tu cofniesz się w czasie
Zwiedzając Mazury warto czasem porzucić utarte szlaki i odwiedzić miejsca, które na wielu zrobią wrażenie. Jednym z nich jest Szestno, nieduża miejscowość leżąca w pobliżu Mrągowa, gdzie już za czasów Galindów znajdowała się ważna osada. Wieś kryje wiele tajemnic – oto niektóre z nich.
Ślady plemienia Galindów
Przed przybyciem Krzyżaków Warmię i Mazury zamieszkiwali Prusowie. Podzieleni na wojownicze plemiona skutecznie uprzykrzali życie mieszkańcom sąsiednich krain. Dzisiaj trudno znaleźć ślady ich osad, ale nie jest to niemożliwe. Wprawne oko dostrzeże pozostałości pruskiego grodziska między innymi w okolicach Szestna – a dokładnie w Czarnym Lesie.
Obecność grodziska z wczesnego średniowiecza (około X lub XI wiek) to nie lokalna legenda, słowa miejscowych potwierdziły wykopaliska. Archeolodzy przyjechali do Szestna już w latach 70. XX wieku. Podczas swoich prac odkryli osadę oraz gród, który chroniła drewniana palisada. Zabudowania znajdowały się na wzgórzu, o czym świadczyły ozdoby i przedmioty codziennego użytków dawnych mieszkańców. Innym dowodem na istnienie osady są pochówki, które również znaleziono podczas wykopalisk.
Ciekawa jest również teoria dotycząca tego, w jaki sposób doszło do opuszczenia miejsca przez Galindów. Niektórzy podejrzewają, że mogli przyczynić się do tego Wikingowie. Wojownicy z północy często zapuszczali się w te rejony, napadając na napotkane osady. Jak było w rzeczywistości? Pozostanie to już tylko romantyczną legendą.
W Szestnie znajdziesz również gotyk
Centralny punkt wsi stanowi gotycki kościół, wybudowany w czasach krzyżackich. Jego masywna bryła i wysoka wieża świadczą o tym, iż był nie tylko miejscem modlitwy mieszkańców, ale i ważnym obiektem obronnym. Niestety do naszych czasów nie zachował się w całości gotycki gmach – został odbudowany w 1618 roku po pożarze.
W wystroju kościoła dominuje barok, gotyckie są tam przede wszystkim akcenty, jak rzeźby Matki Boskiej oraz świętych Piotra i Pawła. Umieszczono je w ołtarzu głównym, pochodzącym z 1630 roku. Ciekawostkę stanowi fakt umieszczenia w obramowaniu ołtarza dwóch rzeźbionych głów – Marcina Lutra i szwedzkiego króla Gustawa II Adolfa. To pamiątka po czasach, gdy kościół służył protestantom.
Wśród interesujących przedmiotów są miedziane chorągwie pogrzebowe włodarzy Szestna, tablica z epitafium Fabiana von Lehndorf, zmarłego w 1650 roku, a także tablice pamiątkowe z nazwiskami mieszkańców miejscowości poległych podczas wojen napoleońskich, wojny francusko-pruskiej i pierwszej wojny światowej.
Zdecydowanie gorzej zachowanym zabytkiem pamiętającym czasy średniowiecza jest krzyżacki zamek, a właściwie jego pozostałości. Zachował się tylko murowany kikut oraz dolne partie obwodu. Trudno uwierzyć, że w średniowieczu stanowił element systemu obronnego, powstrzymującego ataki wojowniczych Litwinów…
Historia zamku jest bardzo ciekawa. Pierwsza, drewniana warownia spaliła się podczas litewskiego najazdu. W 1367 roku powstał już murowany gmach, który cztery lata później został ponownie zaatakowany przez Litwinów, jednak zniszczyli już tylko przedzamcze. Po sekularyzacji Zakonu Krzyżackiego mieściła się tam siedziba starostwa – urzędnicy rezydowali tu aż do 1751 roku. Kilkadziesiąt lat później zamek został rozebrany.
Zamek w Szestnie doczekał się też legendy… Według gazety „Sensburger Zeitung” podczas remontu drogi Mrągowo-Kętrzyn natrafiono na tunel, który rzekomo prowadził z zamku do kościoła. Miało to być przejście pomiędzy kościołem a pobliskim przytułkiem, będącym jednocześnie lecznicą dla obłożnie chorych.
Komentarze