Wiosenne atrakcje w Siedlisku u Szczygłów
O poranku ptasie trele, po wiejskim śniadanku aromatyczna kawa na tarasie z widokiem na rozlewisko… Czaple siwe już ostro pracują, a kormorany suszą skrzydła na grobli. Co robić z tak mile rozpoczętym dniem w "Siedlisku u Szczygłów".
Gospodarze uprzejmie donoszą propozycje atrakcji… Ale jest ich tak dużo, że trudno wybrać...
Jutro pojedziemy na rejs do Giżycka, ale dzisiaj zasłużone lenistwo… Nad rozlewiskiem, mąż z wędką, ja na leżaku, albo pójdziemy nad jezioro Żywki! Dzieci po kąpieli poszaleją na placu zabaw, może poleżę na pomoście, męża zapakujemy na łódkę… Znowu spokój i ptasie trele! Wrócimy na obiadokolację.
Ciekawe co dzisiaj w menu? Może rosołek albo żur z talarkami i kluchy? Koniecznie kluchy – pyszności, szaleństwo pierogowe, kartacze, gołąbki. A w piątek pyszna ryba i jeszcze deser, który popijemy kompocikiem z jabłek od sołtysowej.
Chwila relaksu w ogrodzie przy książce ze szczygłowej biblioteki. Którą wybrać - gospodyni na pewno podpowie. Mąż drzemie na leżaku pod orzechem, dzieci bezpieczne, okupują plac zabaw, więc relaks… Jeszcze tylko wskoczymy przed snem na godzinkę na rowery. Wieczór, żabi koncert, gwiazdy spadają prosto na głowę, magiczny spokój i cisza. Jutro będzie trochę głośniej - mamy biesiadę przy ognisku!
Autor: Iwona Szczyglewska, „Siedlisko u Szczygłów”