Wystawa fotografii polaroidowych Karola Radziszewskiego
Wystawa ilustrujących "Lubiewo" Michała Witkowskiego 05.12.2006 godz 19. "Polaroid w twórczości Karola Radziszewskiego jest stale obecny, stanowi swoistego rodzaju szkic do jego obrazów. Artysta rejestruje ludzi, siebie i przenosi ten zapis na płaszczyznę płótna. Jednak rzadko traktuje zdjęcia polaroidowe jako skończony fakt artystyczny.
Lubiewo, to zapis podróży, jaką artysta odbył wraz z Michałem Witkowskim, autorem głośnego Lubiewo. Karol fotografował miejsca, w których toczy się akcja książki, tak by jak najlepiej oddać to, co opisywał Witkowski na stronach powieści. Akcja toczy się w latach 80 w rzeczywistości, która już niemal przestała istnieć, funkcjonuje raczej jako nostalgiczne wspomnienie z przeszłości w opowieściach i starych fotografiach z rodzinnych albumów. Choć zdjęcia powstawały na potrzeby literatury, są zupełnie osobną kreacją. Ingerencja pisarza kończy się na wskazaniu miejsca, reszta pozostaje w rękach Radziszewskiego. Dla znających książkę Lubiewo, w nowej oprawie graficznej Karola Radziszewskiego, zdjęcia tam zamieszczone będą jedynie ilustracją książkową, które poza jej stronami przestają cokolwiek znaczyć. Spójrzmy, jednak na te polaroidy z zupełnie innej perspektywy, takiej, jaką proponuje nam artysta na wystawie Lubiewo.
Oczyścił zdjęcia z tekstowego okrycia, nadając im neutralny charakter. Pozornie pozbawiał je literackiego kontekstu. Pozwala widzowi na odnalezienie, stworzenie nowego, osobistego sensu tych polaroidowych obrazków. Zachował jednak klimat, umierającego PRLu, dzięki sięgnięciu po popularna wtedy technikę polaroid i surową oprawę. Polaroidowe zdjęcia były poza kontrolą fotografującego, stanowiły szybki zapis danej chwili, zauważonej rzeczy; ta niepewność dawała zaskakujące efekty. Zdjęcia wychodziły nieostre, poruszone, ucięte czyniąc je bardziej osobistymi zapiskami. Takie też są zdjęcia Lubiewa, jest w nich wszystko, co daje polaroid, a szczególnie ulotność miejsc, które spowszedniały lub zostały całkowicie zapomniane. Plaża Lubiewa, wrocławskie pikiety, parki, domki z mozaiką, mieszkania z kwiecistymi zasłonami i paprotkami na parapecie, wszystko to powraca w pracach Radziszewskiego, tak jakby nie imiał się ich czas.
Wystawa polaroidów Karola Radziszewskiego to swoiste odtworzenie stron z "albumu ze zdjęciami rodzinnymi", ich nieregularne rozmieszczenie w przestrzeni galerii potęguje to odczucie. Widz zmuszony jest do odszukania i potraktowania indywidualnie każdego zdjęcia. Jednak wszystko to jest artystyczną kreacją. Pozorne pozbawienie kontekstu powieści Witkowskiego jest przewrotną grą artysty, "puszczeniem oczka" do oglądającego. Bo jak traktować polaroidowy portret autora powieści, nagich mężczyzn i tablicę informującą o plaży nudystów? Można być w i poza polaroidowym Lubiewem, tak jak można być w i poza "rodzinnym albumem".
Z Albumu, Lubiewo. Konrad Schiller
Źródło: www.bwa.wroc.pl
Komentarze