Leśne spa - dom na wyłączność

No to, łojceńku, momy tu chyżę, co się chowo na góralskim groniu! Ma to ustronisko aż cztery izby, każdo wygodnicko, żodyn gość nie bedzie na podłodze spać, chyba że z wyboru po weselisku! Do tego dwa salony – jeden na bacowanie z książką, drugi na muzykowanie albo przytupywanie przy ognisku. A łazienki? Są dwie! Więc bez stresu, jak kto siekierę obierze na kąpiel, to inni nie muszą po lasach latać. Mamy i saunę, coby sie wypocić jak trzeba, i spa, co to go niewiasty chwalom, ale i chłopy po trudnym dniu uwielbiajom. Teroz, łoj – sąsiad może i wredny, ale to nic! Trzeba ino śliwowicą go poczęstować, a zaraz morda mu się rozluźni. A jak nie, to niech se bedzie, my i tak wesoło żyjemy! Pozdrowienia z groniu, przyjedźta, a bydzie wesoło!